Dotkliwe pobicie w Łodzi za mówienie po niemiecku. „Po jakiemu wy pie...cie?”

Dodano:
Ulica Piotrkowska w Łodzi Źródło: Fotolia / Jacek
3 grudnia na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi doszło do napadu na trzech Niemców. Mężczyźni zostali brutalnie pobici za rozmawianie w ojczystym języku. Jeden z poszkodowanych wymaga skomplikowanych operacji twarzy.

Mężczyźni pracują dla firm związanych z Volkswagenem i realizowali projekt badawczy w Instytucie Transportu Samochodowego w Warszawie. Do Łodzi przyjechali na zaproszenie właściciela jednego z lokali, położonych przy ulicy Piotrkowskiej. Najpierw bawili się w klubie „Bajka”, z którego wyszli po godzinie 4:00 rano. Niemcy zmierzali do lokalu „Czekolada” i po drodze minęli grupę pijących mężczyzn. Gdy jeden z nich usłyszał rozmowę w języku niemieckim, zapytał: „Po jakiemu wy pie.....cie?”. Następnie rozbił butelkę na twarzy obcokrajowca.

Koledzy zaatakowanego wzywali na pomoc patrolujących ulicę policjantów i próbowali powstrzymać napastnika. Pozostali mężczyźni rzucili się na Niemców, powalili ich na ziemię i skopali. Na miejsce wezwano karetkę i policję. Próbowano ustalić rysopis sprawców, ale kontakt z ofiarami był utrudniony, ze względu na stan ich nietrzeźwości. Uderzony w twarz mężczyzna wymagał natychmiastowego odwiezienia do szpitala. Funkcjonariusze postanowili skontaktować się z nim następnego dnia. Policja poszukiwała sprawców na ulicy Piotrkowskiej oraz terenach przyległych, ale nie udało się ich odnaleźć.

Zaatakowany Niemiec otrzymał w szpitalu pomoc, ale opuścił placówkę na własną prośbę około godziny 8:00 rano w niedzielę. Wymaga on operacji twarzy. Poinformował o zdarzeniu konsulat niemiecki. Został przez policjantów poproszony o złożenie zawiadomienia. Uczynił to w Pabianicach, gdzie się zatrzymał. Gdy na komisariacie usłyszał, że musi poczekać godzinę na przeprowadzenie czynności służbowych, zdecydował się wyjść i nie wrócił na policję.

Źródło: dzienniklodzki.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...