Morderca z chirurgiczną precyzją wyciął genitalia. Po 14 miesiącach ostrowska prokuratura umorzyła śledztwo
Na ciało zamordowanego 57-letniego mieszkańca Gizałek natrafiono we Wronowie w październiku 2016 roku. – Zgłoszenie o znalezieniu zwłok otrzymaliśmy w poniedziałek, około godziny 6 nad ranem – informowała wtedy Monika Kołaska z policji w Pleszewie. Dodawała, że zgon nastąpił 23 lub 24 października. Uwagę śledczych od razu wzbudził wyjątkowy sposób okaleczenia zwłok. Chodziło o wycięte z chirurgiczną precyzją narządy płciowe ofiary. Według ustaleń policji sprawca musiał posługiwać się skalpelem lub innym równie ostrym narzędziem.
Sprawę, którą z początku zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Pleszewie, przejęła później Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim. Czynności śledcze oddano z kolei w ręce Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Po 14 miesiącach pracy, przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków i zabezpieczeniu wszelkich możliwych śladów, nie udało się jednak natrafić na trop sprawcy.
Pomimo umorzenia śledztwa, Marcin Meler z prokuratury w Ostrowie zapewnia, że to nie musi oznaczać bezkarności sprawcy. – W przypadku uzyskania w przyszłości nowych materiałów dowodowych, ujawnienia nowych okoliczności związanych z popełnieniem tego przestępstwa lub w przypadku ustalenia sprawców przestępstwa zostanie niezwłocznie podjęta – zapewniał w rozmowie z TVN24.