Podpalacz biura Beaty Kempy ujawnił motywy swojego działania. Odpowie za terroryzm
Mężczyzna został aresztowany dwa dni po podpaleniu biura poselskiego. Na przesłuchaniu przyznał się do popełnionego przez siebie czynu. Sebastian K. usłyszał zarzut o popełnienie zbrodni o charakterze terrorystycznym. Grozi mu do 15 lat więzienia. Obecnie został skazany na trzy miesiące aresztu. Sprawca tłumaczył, że chciał wpłynąć na obecny rząd, by wycofał się z prac legislacyjnych związanych z reformą sądownictwa oraz ordynacją wyborczą.
Przypomnijmy, że do ataku na biuro poselskie Beaty Kempy doszło w Sycowie na Dolnym Śląsku 12 grudnia. Do pomieszczenia wszedł 40-letni Sebastian K., zamieszkały na terenie powiatu oleśnickiego. Powiedział, że nie zgadza się z polityką obecnego rządu, wybił metalowym przedmiotem szybę w drzwiach biura, rozlał we wnętrzu łatwopalną substancję i podpalił. Dzięki akcji gaśniczej nikt nie ucierpiał. Do zatrzymania mężczyzny doszło 14 grudnia. Stwierdzono, że podpalacz naraził bezpieczeństwo mieszkańców kamienicy, w której mieści się biuro poselskie. – Ustaliliśmy 15 osób pokrzywdzonych, w tym 6 dzieci – powiedział prokurator Robert Tomankiewicz.
Beata Kempa stwierdziła, że politycy są „ofiarami stałej i permanentnej nagonki”. Przypomnijmy, 11 grudnia wandale zalali farbą szybę w warszawskim biurze posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Melaka. 10 grudnia poseł Leszek Dobrzyński poinformował o incydencie, do którego doszło w szczecińskim biurze PiS. Nieznany sprawca namalował sprayem na drzwiach symbol Polski Walczącej. Najgłośniejsza sytuacja miała miejsce w styczniu tego roku. Wówczas wandale oblali farbą drzwi biura poselskiego Joachima Brudzińskiego.