Ikona alt-prawicy nie wystąpi na konferencji V4. Dyplomaci nie chcieli być kojarzeni ze skandalistą
Wykład Yiannopoulosa miał uświetnić zaplanowaną na 23 stycznia konferencję „Future of Europe”. Miał on wystąpić jako główny mówca wieczoru z wykładem na temat europejskiej tożsamości, wojen kulturowych i migracji. Na pomysł zaproszenia jednej z gwiazd skrajnej amerykańskiej prawicy wpadli pracownicy fundacji Marii Schmidt, prawicowej historyczki sympatyzującej z Viktorem Orbanem. Na występ Yiannopoulosa pod szyldem Grupy Wyszehradzkiej nie zgodzili się jednak dyplomaci m.in. z Polski. Na konferencji nie pojawi się także Götz Kubitschek z AfD, oskarżany o sprzyjanie niemieckim neonazistom.
Milo Yiannopoulos to jedno z najważniejszych nazwisk amerykańskiej skrajnej prawicy. Przypisuje mu się sporą część zasług w związku z wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Jego gwiazda zaczęła jednak blednąć w lutym ubiegłego roku, kiedy w jednym z wywiadów zaczął bronić zjawiska pedofilii. Stwierdził m.in., że w świecie gejów stosunki pomiędzy chłopcami i starszymi mężczyznami są pozytywnymi doświadczeniami dla chłopców, a seks z dojrzałymi 13-latkami nie jest pedofilią.
Skandalizującemu Yiannopoulosowi wszelkie skandaliczne poglądy długo uchodziły płazem ze względu na jego skomplikowaną osobowość. Wszelkie zarzuty pod swoim adresem odpierał deklaracjami o swoim homoseksualizmie, posiadaniu czarnoskórego partnera seksualnego, żydowskich korzeniach oraz wierze katolickiej. Pochwała pedofilii przelała jednak czarę goryczy.