Co naprawdę łączyło Przetakiewicz z Kulczykiem? „Janek był moim mężem pod prawem szwajcarskim”
Przez lata Joanna Przetakiewicz była prezentowana w mediach jako „partnerka” Jana Kulczyka. Mówiąc o swojej karierze w rozmowie z Magazynem Gala, projektantka podkreślała, że nie stanowiły dla niej nigdy problemu komentarze, w których pojawiały się sugestie, że jej sukces w świecie mody jest efektem związku z jednym z najbogatszych Polaków. – Nie potrzebuję nikomu udowadniać, że pracowałam od zawsze, miałam swoje firmy, dbałam o edukację i że byłam niezależna finansowo już wcześniej. To nie jest ważne, bo ja nie mam kompleksu z tym związanego. Nie mam i nie miałam nigdy kompleksu Jana – podkreśliła Przetakiewicz. Dyrektor kreatywna marki La Mania wyjaśniła, że obydwoje z Kulczykiem mieli na siebie nawzajem „ogromny wpływ”. – To jest chyba najcudowniejsza emocja i najcudowniejszy efekt związku – dodała.
Projektantka zdradziła, że Kulczyk był jej „mężem pod prawem szwajcarskim”. Dopytywana o to, czy wzięła ślub z milionerem, Przetakiewicz zaprzeczyła. – Byliśmy parą zarejestrowaną pod prawem szwajcarskim, jakby małżeństwem pod prawem szwajcarskim. To był ideał męża i ideał małżeństwa. Tak naprawdę było i tak dokładnie się traktowaliśmy, więc byliśmy niewątpliwie małżeństwem – tłumaczyła Przetakiewicz, podkreślając, że Jan Kulczyk przedstawiał ją zawsze jako swoją żonę.