4-latek był przetrzymywany w szafie. „Moimi przyjaciółmi były karaluchy”
Amerykańscy policjanci z Houston w Teksasie w Stanach Zjednoczonych zatrzymali April Burrier, która jest podejrzana o produkcję narkotyków. Kiedy funkcjonariusze chcieli przeprowadzić rewizję w domu kobiety, dokonali szokującego odkrycia. Podczas przeszukiwania pomieszczeń policjanci natknęli się na 4-letniego chłopca, który siedział zamknięty w szafie, Chłopiec powiedział, że nie może wyjść, ponieważ jego opiekunowie mu zabronili, a matka powiedziała, że ma jej nie przeszkadzać.
Dziecko dodało, że kiedy próbował się wydostać, był za karę sadzany na lodówce, czego bardzo się bał, ponieważ miał lęk wysokości. Prokurator Rachel Leal-Hudson, która zajmuje się wyjaśnieniem sprawy powiedziała, że chłopiec był świadkiem wielu sytuacji, których nie powinien widzieć nawet dorosły. W trakcie składania zeznań 4-latek miał wyznać, że jego przyjaciółmi były tylko i wyłącznie szczury oraz karaluchy. - Dziecko opowiedziało nam o naprawdę szokujących praktykach. Chłopiec podał wiele szczegółów, które zostały potwierdzone przez śledczych, więc trudno dostrzegać się w jego zeznaniach konfabulacji - podkreśliła prokurator.
Matce chłopca, oprócz zarzutów za produkcję narkotyków, grozi również kara za narażanie życia dziecka na niebezpieczeństwo. Kobieta trafiła do aresztu, gdzie będzie oczekiwała na proces. Burrier nie przyznaje się do winy.