Bunt we francuskim więzieniu. W placówce szerzy się muzułmański radykalizm
W placówce Fleury-Merogis powrotu do cel odmówiło 123 osadzonych. Sytuacja miała miejsce 18 stycznia po tym gdy więźniowie zostali wypuszczeni na spacerniak. Mężczyźni mieli uderzać w drzwi oraz obrażać personel placówki. Około godziny 15:00 służba więzienna opanowała sytuację i więźniów udało się z powrotem umieścić w celach. – Po zakończeniu codziennego spaceru osadzeni odmówili powrotu do cel, nie mieli żadnych żądań, nie atakowali strażników – ogłosiła administracja więzienia. – Wszyscy zostali umieszczeni z powrotem w celach, w wyniku wydarzeń nikt nie ucierpiał – dodano. Według danych francuskich mediów, sześciu osadzonych, mających być przywódcami buntu, zostało przeniesionych na oddział specjalny.
Sytuacja miała miejsce po atakach jakich dopuścili się więźniowie na strażników więziennych w różnych zakładach karnych na terenie Francji. Agresorzy byli radykalnymi wyznawcami islamu. W poniedziałek w Vendin-le-Vieil osadzony dżihadysta zaatakował nożem funkcjonariusza straży. We wtorek w więzieniu Tarascon doszło do kolejnego ataku: radykalny muzułmanin rzucił się na stróża w więzieniu i uderzył go w twarz. Ofiara ataku trafiła do szpitala. W placówce w Mont-de-Marsan na południowym wschodzie Francji siedmiu strażników zostało rannych w zamieszkach, które wybuchły podczas próby przeszukania jednego z osadzonych. Więzień, również znany z ekstremizmu, próbował przenieść na teren zakładu karnego podejrzany pakunek.
Straż więzienna na terenie Francji rozpoczęła protesty i zamknęła dostęp do zakładów karnych domagając się wzmocnienia ochrony na terenie więzień. Funkcjonariusze twierdzą, że nie czują się bezpiecznie, ich zdaniem osadzeni więźniowie łatwo się radykalizują, przebywając w towarzystwie osób odbywających kary za terroryzm. Złą sławą cieszy się wspomniane na początku więzienie Fleury-Merogis, gdzie odsiaduje wyrok m.in. Chérif Kouachi odpowiedzialny za atak na redakcję „Charlie Hebdo” z 2015 roku.