Sekretarz generalny PO usłyszy zarzuty? Stanisław Gawłowski zrzekł się immunitetu

Dodano:
Stanisław Gawłowski Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski zrzekł się immunitetu – informuje szczecińska „Wyborcza”. Oznacza to, że polityk będzie mógł usłyszeć prokuratorskie zarzuty bez konieczności przegłosowywania przez Sejm odebrania mu immunitetu.

Gawłowski zaznaczył, decyzję o zrzeknięciu się immunitetu podjął po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratora generalnego o pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej i zastosowanie tymczasowego aresztu. Zapowiedział jednocześnie, że nie zamierza rezygnować z funkcjo sekretarza generalnego PO i szefa strutur na Pomorzu Zachodnim. – Nie zgadzam się z żadnym z zarzutów, które chce mi przedstawić prokuratura. Każdy obalę – zaznaczył. Informacje o zamiarze zrzeknięcia się immunitetu przez posła podawały już wcześniej inne media, m.in. Radio Zet.

Przypomnijmy, w czwartek 21 grudnia funkcjonariusze CBA przeszukali warszawskie mieszkanie posła Gawłowskiego. „Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław Gawłowski przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej” – informowała w grudniu Prokuratura Krajowa.

Łapówki w związku z przetargami

Jak podano w komunikacie prokuratury, z materiału dowodowego wynika, że w sierpniu 2011 roku ówczesny poseł i wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski przyjął w swoim domu korzyść majątkową w postaci co najmniej 170 tysięcy złotych w gotówce od jednego z przedsiębiorców. W zamian, wykorzystując swoją pozycję wiceministra, oferował przedsiębiorcy pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów od Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Wiceminister nakłaniał także przedsiębiorcę do wręczenia dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji łapówki w kwocie co najmniej 200 tysięcy złotych. Argumentował, że to warunek, aby firma przedsiębiorcy funkcjonowała i utrzymała się na rynku. Pieniądze zostały przekazane, a dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji Tomasz P. jest obecnie jednym z głównych podejrzanych w tzw. aferze melioracyjnej i został tymczasowo aresztowany.

W toku postępowania ustalono, że wygrywający przetargi przedsiębiorca – za radą ówczesnego wiceministra Gawłowskiego – wręczał osobom decydującym o wynikach przetargów łapówki w wysokości 2-3 proc. wartości kontraktów. Jeden z nich, dotyczący modernizacji i odbudowy brzegów morskich oraz ochrony Mierzei Jamneńskiej, opiewał na prawie 21 milionów złotych. Kwoty łapówek sięgały kilkuset tysięcy złotych.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...