Ostra wymiana zdań między Beatą Szydło a dziennikarką. „Szczucie psem jest jakimś nowym zwyczajem w PiS?”
Paulina Grochal pojechała w rodzinne strony byłej premier, aby sprawdzić, jak Beata Szydło radzi sobie po rekonstrukcji rządu. "Nie pogodziła się z tym, że przestała być premierem. Ani z tym, że jej szefem został podwładny, z którym rywalizowała" – czytamy w artykule. Artykułem dziennikarka pochwaliła się na swoim Twitterze. "W najnowszym »Newsweeku« polecam mój tekst o tym, jak (Beata Szydło – red.) próbuje podnieść się z politycznej porażki" – czytamy. Grochala dodała też, że pisze o tym, co spotkało ja w rodzinnym domu wicepremier w Przecieszynie. "Edward Szydło nie chce rozmawiać z »Newsweekiem«. Gdy uznaje, że jestem zbyt namolna i zadaję za dużo pytań, otwiera bramę i wypuszcza owczarka niemieckiego" – czytamy w artykule.
Na ripostę byłej premier Beaty Szydło nie trzeba było długo czekać. "Pani Redaktor Szanowna, dziękuję za troskę o mnie i moją rodzinę. To doprawdy wzruszające. To, co Pani pisze pozostawiam bez komentarza, bo na komentarz nie zasługuje. Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli. A nasz pies swobodnie biega sobie po naszym podwórku, bo kochamy zwierzęta" – odpisała dziennikarce na Twitterze Szydło.
„Pozdrowienia dla małżonka”
"Szanowna Pani Premier, dziękuję za szybką reakcję na zajawkę tekstu. Ja się nie troszczę tylko opisuję sytuację. Prosiłam zresztą Panią o rozmowę o tym, co zamierza Pani robić na stanowisku opłacanym z pieniędzy podatników. Także miłej niedzieli. I pozdrowienia dla Małżonka!" – odpisała dziennikarka. Zadała też Szydło kolejne pytanie. "A przy okazji, skoro już się Pani odezwała po dwóch tygodniach próśb, to zapytam czy szczucie dziennikarza psem jest jakimś nowym zwyczajem w PiS?" – napisała.
Szydło nie pozostawiła tego pytania bez odpowiedzi: "Hm, jakby tu Pani jasno odpowiedzieć? Rozgoryczona i przybita, chyba nie jestem w stanie. KSRM działa, ja mam się świetnie i nawet takie rewelacje, które Pani o mnie pisze nie są w stanie mnie przybić i traktuję je jako całkiem zabawne. Pozdrawiam ciepło jeszcze raz".