Politycy i dziennikarze komentują zatrzymanie Frasyniuka. „Masakra wizerunkowa Polski”, „Po co te kajdanki?”
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski pytany o zatrzymanie Władysława Frasyniuka powiedział, że każdy jest równy wobec prawa i nikt nie ma immunitetu nadzwyczajnego. – Nawet jeśli ma tak wspaniałą kartę historii jak ma pan Władysław Frasyniuk, zawsze powinien się zachowywać zgodnie z prawem. Jeśli ktoś łamie prawo, powinien ponosić konsekwencje. Był wzywany, nie zgłaszał się do prokuratury. To jest zupełnie normalne, że w takiej sytuacji został zatrzymany i będzie doprowadzony – ocenił polityk PiS w rozmowie z Polskim Radiem.
„Niestety jesteśmy krajem praworządnym”
Takiego samego zdania jest Zdzisław Krasnodębski. – Niestety jesteśmy krajem praworządnym. Prawo obowiązuje wszystkich. Myślę że będzie to też jasny sygnał dla KE, komisarza Timmermansa. Nie wiem czy mu się spodoba, ale pokazuje że prawo obowiązuje wszystkich, niezależnie od wielkich zasług w przeszłości – mówił w rozmowie z RMF FM.
„Gdyby ta władza była silna, po prostu by odpuściła”
Z kolei kandydat na prezydenta stolicy Rafał Trzaskowski zaznaczył na antenie TVN24, że władzy chodzi o to żeby zastraszyć tych wszystkich, którzy brali udział w demonstracjach. – Gdyby ta władza była silna, po prostu by odpuściła. Ale ona się boi i w związku z tym chce zastraszyć nas wszystkich, że jeżeli ktoś będzie uczestniczył w tego typu demonstracjach, to może liczyć się z tym że jeżeli później będzie pokazywał taki elementy nieposłuszeństwa, to go wyprowadzą o 6 rano w kajdankach. Przecież to absurd. Frasyniuka wyprowadzać w kajdankach – tłumaczył. – To jest masakra wizerunkowa z punktu widzenia Polski. Widok wyprowadzanego w kajdankach o świcie byłego opozycjonisty, którzy przesiedział kilka lat w stanie wojennym, jest widokiem, który niczego nie buduje – mówiła w Radiu Zet sKatarzyna Lubnuaer.
Wiele komentarzy w sprawie zatrzymania dawnego opozycjonisty pojawiło się także na Twitterze.
Zatrzymanie Frasyniuka
Żona byłego opozycjonisty, Małgorzata Dobrzańska-Frasyniuk poinformowała za pośrednictwem Facebooka, że jej mąż został wyprowadzony w kajdankach przez policję o godzinie 6:10 rano. Jak podaje TVN24, Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce przesłuchać Frasyniuka w związku z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Wówczas to znalazł się on wśród osób zakłócających przebieg miesięcznicy smoleńskiej. Na początku lipca były opozycjonista usłyszał zarzut „przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”. Frasyniuk został wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego. Nie stawił się jednak na przesłuchanie.