TK zbada zaskarżoną ustawę lustracyjną

Dodano:
28 lutego pełny skład Trybunału Konstytucyjnego zbada zaskarżoną przez SLD ustawę lustracyjną, która wchodzi w życie 1 marca - dowiedziała się PAP w biurze TK.

Wyjątkowe jest tempo, z jakim skarga weszła na wokandę Trybunału -  zazwyczaj od złożenia wniosku do wyznaczenia rozprawy mija więcej niż dwa miesiące. Zasadą jest, że termin rozprawy wyznacza się po otrzymaniu stanowisk od uczestników postępowania w danej sprawie - czyli w tym przypadku Marszałka Sejmu oraz Prokuratora Generalnego. Od wyznaczenia terminu do rozprawy musi minąć co najmniej 14 dni.

SLD krytykowało uchwaloną przez Sejm w październiku zeszłego roku nową ustawę lustracyjną m.in. za to, że wprowadza ona cywilny tryb dochodzenia przed sądem, czy dana osoba była agentem służb specjalnych PRL, czy nie. Według posłów SLD, łamie to demokratyczne zasady państwa prawa.

Lider SLD Ryszard Kalisz zapowiadał w listopadzie, że jeśli prezydent nie skieruje projektu nowelizacji tej ustawy, która wchodzi w życie 1 marca - zaskarżą ją do TK. Skarga została jednak skierowana mimo, że nowelizacja znalazła się w końcu w parlamencie. Senat ma jeszcze w czwartek głosować nad uchwalonym już przez Sejm tym prezydenckim projektem. Według niego, lustracja ma m.in. przebiegać w trybie karnym, a nie cywilnym. Prezydencki projekt ma zastąpić ustawę z października, którą zaskarżyło SLD.

Według ustawy z października, badane dziś przez Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd Lustracyjny oświadczenia osób publicznych miały być zastąpione zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL, które dana osoba mogłaby zaskarżać w procedurze cywilnej. Ustawa zakładała pełne ujawnienie zapisów tajnych służb PRL o ich osobowych źródłach informacji oraz rozszerzała dostęp do teczek.

Podpisując w listopadzie 2006 r. tę ustawę, L. Kaczyński zapowiedział jej nowelizację. Jego sprzeciw budziła m.in. konieczność wydania przez IPN ok. 400 tys. zaświadczeń. Ponadto, dowodzenie niewinności w procesie cywilnym byłoby niemożliwe, a dana osoba byłaby bezradna - uznał prezydent.

Jego nowelizacja przywraca oświadczenia lustracyjne, które badałby nowy pion lustracyjny IPN w procedurze karnej. Ich prawdziwość stwierdzałyby zaś sądy okręgowe na wniosek Biura Lustracyjnego IPN. Nowela przywraca 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych dla "kłamców lustracyjnych".

Odchodzi ona też od pojęcia osobowego źródła informacji wprowadzonego w październikowej ustawie i krytykowanego za wymieszanie różnych form współpracy, bez rozróżniania na te najbardziej szkodliwe i na te, w ramach których spotkania z SB były obowiązkiem służbowym. Teraz IPN ma publikować spisy każdej kategorii osób współpracujących z organami bezpieczeństwa PRL, ich oficerów, osób przez nie inwigilowanych oraz członków władz PZPR i PRL.

Prawdziwość oświadczeń badałby prokurator Biura Lustracyjnego IPN - w takiej kolejności, w jakiej ustawa wymienia funkcje publiczne (od najważniejszych osób w państwie - PAP). Mając wątpliwość co do prawdziwości czyjegoś oświadczenia, biuro wzywałoby daną osobę do złożenia wyjaśnień i w razie dalszych wątpliwości, występowałoby do sądu okręgowego o zbadanie prawdziwości oświadczenia.

Trybunał kilka razy już w przeszłości badał konstytucyjność lustracji. W 1998 r. TK przesądził o legalności obecnej jej formy, którą zaskarżył SLD. Trybunał określił wtedy 5 przesłanek, które muszą zachodzić łącznie, by można było uznać, że doszło do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL: współpraca musiałaby być tajna, świadoma, wiązać się z operacyjnym zdobywaniem informacji przez służby, polegać na kontaktach z tymi służbami i materializować się w konkretnych działaniach.

W 2003 r. TK zdecydował, że lustracja znów obejmie wywiad i kontrwywiad PRL. Trybunał uznał wtedy zarzuty m.in. PiS co do przeforsowanej przez SLD nowelizacji wyłączającej te służby spod lustracji.

W październiku 2005 r. TK orzekł zaś, że wszyscy obywatele mają prawo dostępu do zgromadzonych w IPN akt służb specjalnych PRL na swój temat, w tym także oficerowie i agenci tych służb. Za sprzeczne z konstytucją TK uznał przepisy ustawy o IPN, które prawo dostępu do teczek i prawo do ich prostowania uzależniały od uzyskania statusu pokrzywdzonego. TK uznał też wtedy, że prawomocne orzeczenia Sądu Lustracyjnego mają być wiążące dla wszystkich organów państwa, w tym i IPN.

ab, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...