Katowice: alarm bombowy na dworcu PKP
Po godz. 19.00 anonimowy sprawca zadzwonił na numer miejskiego centrum powiadamiania ratunkowego mówiąc, że dworcu jest bomba, która wybuchnie za dwie godziny. Natychmiast ewakuowano podróżnych, pracowników kolei i osoby pracujące w działających na dworcu sklepach i stoiskach, wstrzymano też ruch kilkunastu pociągów. Policjanci przeszukali budynek z pomocą psa wyszkolonego w tropieniu ładunków wybuchowych. Ładunku nie znaleziono. Trwają poszukiwania sprawcy zamieszania.
To kolejny w ostatnich miesiącach fałszywy alarm bombowy na katowickim dworcu. Poprzedni miał miejsce w Sylwestra, sparaliżował ruch kolejowy w mieście na 3 godziny. Sprawcę zatrzymano kilka dni temu. To 22-letni mężczyzna bez stałego miejsca zameldowania, który na co dzień trudni się żebractwem. Przyznał się do wywołania fałszywego alarmu i wyjaśnił, że wszczął go dla żartu. W tym czasie miał się znajdować pod wpływem środka odurzającego.
Policjanci ustalili, że ten sam człowiek wcześniej wywołał również alarm bombowy w jednym z mysłowickich hipermarketów. Wówczas decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem. Teraz odpowie za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, może mu grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
ab, pap