Amerykanie ostrzegają przed burzą słoneczną. Jutro możemy odczuć jej efekty
NOAA, czyli Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery, która zajmuje się prognozami pogody oraz ostrzeżeniami przed innymi ekstremalnymi zjawiskami atmosferycznymi, wydała oświadczenie w związku z możliwością wystąpienia tzw. burzy słonecznej, czyli w istocie potężnymi eksplozjami na powierzchni słońca. „Niewielka burza geometryczna jest przewidywana w dniach 14 i 15 marca 2018 roku. Zorza może być widoczna na dużych szerokościach geograficznych” – czytamy w oświadczeniu.
„Niewielkie” zjawisko
Według NOAA cząstki, które pojawiły się po rozbłyskach słonecznych w ubiegłym tygodniu, mogą spowodować „słabe wahania sieci energetycznej” i „niewielki wpływ na operacje satelitarne”. Agencja zbliżającej się burzy przypisała „1” w pięciostopniowej skali. Oznacza to, że zjawisko będzie „niewielkie”.
Czym jest burza słoneczna?
Rozbłyski na słońcu powodują burze magnetyczne. Wywołują one gwałtowne zmiany parametrów fizycznych wiatru słonecznego. Te z obłoków cząstek naładowanych, które przemieszczają się w kierunku Ziemi, docierają do nas przeważnie po 20-70 godzinach i natrafiają na ziemską magnetosferę – o ile zachodzą na obszarze naszej gwiazdy skierowanym do Ziemi. W takich okolicznościach może dochodzić do uszkodzeń satelitów na orbicie okołoziemskiej, zagrożeni są też astronauci.
Zakłócenia w łączności
Potencjalnie, burza słoneczna może wywołać ogromne szkody dla życia na Ziemi, jednak taka możliwość jest określana przed agencje, w tym amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i NASA, jako „mało prawdopodobna, ale mogąca wywołać poważne konsekwencje”. Współcześnie wiatr słoneczny i burze magnetyczne mogę spowodować m.in. zakłócenia w łączności satelitarnej i działaniu systemu GPS, co z kolei sparaliżuje ruch lotniczy.