Radna PiS skazana za znieważenie posłanki PO. Sąd skrytykował jej mowę końcową
Sprawa dotyczy wpisu na Facebooku z maja ubiegłego roku. Gdańska radna Prawa i Sprawiedliwości Anna Kołakowska napisała pod zdjęciem Agnieszki Pomaski z Platformy Obywatelskiej: „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”. Fotografia przedstawiała scenę, kiedy to polityk w demonstracyjnym geście podarła na mównicy sejmowej kartkę z jedną z uchwał proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Pierwotnie prokuratura umorzyła śledztwo, jednak sprawa trafiła do sądu dzięki subsydiarnemu oskarżeniu wniesionemu przez parlamentarzystkę PO. Ogłoszony we wtorek 20 marca wyrok przyznał jej częściowo rację i uznał, że Kołakowska znieważyła posła na Sejm RP. Podkreślano, że bez wątpienia radnej zależało na obrażeniu posłanki PO, a nie na obronie wartości, jak sama twierdziła. Upadł jednak zarzut odnoszący się do nawoływania do przemocy.
Pomaska: Poważne ostrzeżenie dla hejterów
Agnieszka Pomaska komentując wyrok podkreśliła, że jest to wyraźny sprzeciw wobec mowy nienawiści. – Dziś sędzia potwierdziła, że mowa nienawiści nie może zastępować rzeczowej krytyki. Ten dzień jest poważnym ostrzeżeniem dla wszystkich w Polsce, którzy chcą posługiwać się mową nienawiści, którzy uważają, że można przekraczać ustalone granice krytyki – powiedziała.
Kołakowska: Zostałam skazana, bo czuję pogardę
Dużo więcej na temat rozstrzygnięcia sądu mówiła Anna Kołakowska z PiS. – Zostałam skazana, za to, że czuję pogardę do takiej postawy, jaką prezentuje pani Pomaska. Tak to wyraziła sędzia. Innego wyroku być nie mogło – podkreślała. – Jestem winna, że kocham moją ojczyznę. Popełniłam zbrodnię, bo jestem Polakiem – dodawała. W swoim długim monologu Kołakowska stwierdziła, że „ludzi, którzy mają takie poglądy jak my – katolickie, narodowe, patriotyczne – w Polsce dzisiaj się prześladuje i represjonuje”. Prosiła o karę aresztu i zapewniała, że z dumą przyjmie wyrok. – Tak samo jak z dumą przyjmowaliśmy wyroki w stanie wojennym – powiedziała.
Sędzia krytykuje Kołakowską: Stwierdzenia pod publikę
Sędzia Aleksandra Kaczmarek-Byzdra nie pozostawiła przemowy Kołakowskiej bez odpowiedzi. – Takie stwierdzenie oskarżonej uznać należy za koniunkturalne, mające w ocenie sądu przysporzyć oskarżonej popularności wśród jej zwolenników. Oskarżona wniosła o karę aresztu, której w tym przypadku wymierzyć nie można – zwróciła uwagę. – Zdaniem sądu w ten sposób chciała zdobyć poklask, kreując się na osobę walczącą o suwerenność ojczyzny. Można przypuszczać, że konieczność odbycia kary pozbawienia wolności stanowiłaby okazję do happenigu i demonstracji swojego rzekomego pokrzywdzenia – podsumowała.