To miało być zwykłe przeziębienie. Skończyło się amputacją obu rąk i nóg
38-letnia Tiffany Fonohema, matka sześciorga dzieci w wieku od 4 do 27 lat, mieszka na co dzień w amerykańskim Springville w stanie Utah. W połowie stycznia kobieta się przeziębiła. Pewnej nocy miała ogromne problemy z oddychaniem. Amerykanka została natychmiast przewieziona do szpitala w Provo. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że przeziębienie przerodziło się w przewlekłe, bakteryjne zapalenie płuc. Kilka godzin później u kobiety zdiagnozowano sepsę oraz poważną infekcję krwi. Już wcześniej 38-latka chorowała na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Aby osłabić chorobę, brała Humirę, środek immunosupresyjny, który osłabia układ odpornościowy. Z tego powodu nabawiła się przeziębienia.
Tiffany Fonohema wskutek powikłań zapadła w śpiączkę. Lekarze dawali jej zaledwie 15 procent szans na przeżycie. – To były najgorsze dni w naszym życiu. Nie wiedzieliśmy co mamy robić, czuwaliśmy przy niej i modliliśmy się o to, aby się obudziła – opowiadał narzeczony Amerykanki. Pod koniec stycznia nieoczekiwanie 38-latka wybudziła się ze śpiączki. Specjaliści ze szpitala w Provo nie mieli jednak dla niej dobrych informacji. Okazało się bowiem, że konieczna będzie amputacja obu rąk i nóg. Do jej kończyn nie dopływała bowiem krew. – Uwielbiałam tańczyć i jeździć konno. Byłam w szoku, gdy dowiedziałam się, że już nigdy nie będę mogła tego robić. ale mam rodzinę, którą kocham i to dla nich muszę być silna i żyć, dlatego zdecydowałam się na amputację – opowiadała.
Od dwóch miesięcy Tiffany jest poddawana specjalnej terapii. Kobieta uczęszcza również na fizykoterapię podczas której uczy się wykonywania codziennych czynności bez pomocy nóg oraz rąk. Bliscy Tiffany zorganizowali zbiórkę na portalu crowdfundingowym na protezy dla 38-latki. Na chwilę obecną udało się uzbierać około 60 tysięcy dolarów. - Pierwsza rzecz, którą zrobię, gdy tylko stanę na nogi, to ślub. Planowaliśmy go na październik, to mój ulubiony miesiąc. Nie chcę, aby mój narzeczony musiał zmieniać plany. Poza tym bardzo go kocham i chcę zostać jego żoną - wyjaśniła Tiffany. – Oczywiście są dni, kiedy zastanawiam się, dlaczego to się przytrafiło właśnie mnie, lecz w ten sposób nie pomagam ani sobie, ani moim bliskim. Dla nich to też to musi być trudne – dodała.