Czeczenka wygrała z Polską przed Trybunałem w Strasburgu. Ma dostać 12 tys. euro odszkodowania
Sprawa zaczęła się w 2012 r., kiedy Zita Bistieva trafiła do Polski wraz z mężem i dwójką dzieci. Powodem miało być prześladowanie w Czeczenii za wspieranie aktywistów. Zdaniem urzędników nie było przesłanek, by udzielić ochrony cudzoziemcom. Czeczeńska rodzina miała czekać na wydalenie. Wtedy wyjechała jednak do Niemiec. Jak podaje tvn24.pl, Zita Bistieva musiała wrócić, ponieważ jeżeli cudzoziemiec składa wniosek na przykład w Polsce, jest to jego pierwszy kraj ubiegania się o ochronę. Wówczas powinien zostać w Polsce i oczekiwać na rozpatrzenie wniosku właśnie w Polsce. Kobieta razem z dziećmi trafiła do zamkniętego ośrodka w Kętrzynie.
Finał sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka
W Niemczech Bistieva urodziła trzecie dziecko, wobec którego nie można było wydać nakazu wydalenia. Mimo to decyzją polskiego sądu matka z trojgiem dzieci musiała spędzić niemal sześć miesięcy w ośrodku. Z pomocą Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, kobieta pozwała Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i wygrała sprawę. Ona i trójka jej dzieci mają otrzymać 12 tysięcy euro odszkodowania od Polski.
Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dla TVN24 powiedział, że „stwierdzono naruszenie prawa do życia rodzinnego, poprzez niewzięcie pod uwagę zasady dobra dziecka”.