Zmiany w gabinecie Orbana. Węgry obierają kurs na zaostrzenie polityki migracyjnej
Kwietniowe wybory dały rządzącej koalicji Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) 2/3 mandatów i otworzyły Viktorowi Orbanowi swobodną drogę do zmiany prawa. Już w trakcie kampanii polityk zapowiadał, że kraj zamknie się jeszcze skuteczniej na muzułmańską migrację, co zjednało mu poparcie dużej części elektoratu. Teraz premier Węgier przechodzi do działania.
Chrześcijańska demokracja
W piątek Orban poinformował, że powołał dwóch nowych wicepremierów: to minister spraw wewnętrznych Sandor Pinter oraz szef resortu ekonomii Mihaly Varga. Wraz ze wzmocnieniem pozycji szefów dwóch ważnych resortów pojawiły się także zapowiedzi bardziej twardego kursu wobec UE w kwestii budżetu i zaostrzenia polityki migracyjnej.
– Budujemy chrześcijańską demokrację. Staroświecką chrześcijańską demokrację zakorzenioną w europejskiej tradycji, w której ludzka godność jest najważniejsza i istnieje podział władzy – mówił Orban na antenie publicznego radia. – Bronimy chrześcijańskiej kultury i nie oddamy kraju obcym – zapewniał.
Zmiany w konstytucji
Premier zapowiedział, że mając 2/3 głosów w parlamencie, doprowadzi do zmian w konstytucji, zgodnie z którymi na terenie na terenie Węgier nie będzie mogła być osiedlana ludność spoza Europy, a prawo narodowe będzie nadrzędne nad unijnym w tej kwestii tak, by UE nie mogła wpływać na węgierską integralność i stan populacji. – Czuje się zobligowany do wprowadzenia tych konstytucyjnych zmian – zaznaczył Orban.
„Stop Soros”
W przemówieniu nie zabrakło też nawiązania do działalności George'a Sorosa, którą ostro krytykuje Orban. Zdaniem premiera sponsorowane przez miliardera organizacje usiłowały ingerować w życie polityczne i społeczne na Węgrzech. – George Soros ma armię cieni pracującą na Węgrzech. Chciałbym rzucić na nią światło dzienne. Chcę, żeby było jasne, że migracja to nie problem praw człowieka, to problem bezpieczeństwa narodowego – mówił Orban, zapowiadając dalsze wprowadzanie prawa umownie nazywanego „Stop Soros”.