Poseł Pięta stanie przed rzecznikiem dyscypliny partyjnej PiS. „Zareagował prezes”

Dodano:
Stanisław Pięta Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
O sprawie Stanisława Pięty w Popołudniowej rozmowie RMF FM mówił poseł PiS Marek Ast. Potwierdził, że decyzja dotycząca losu Pięty należała do Jarosława Kaczyńskiego.

W wywiadzie na antenie radia RMF FM Marek Ast wykluczył postawienie Stanisława Pięty przed komisją etyki . – Dlatego, że został zawieszony w prawach członka, a postępowanie dyscyplinarne wszczął rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski – wyjaśniał. – Tutaj poszły już sprawy dalej, bo komisja etyki może wnioskować o wszczęcie takiego postępowania, ale w tym wypadku zareagował prezes – bo to prezes partii kieruje konkretne sprawy do komisji etyki – tłumaczył.

Na pytania o przyczynę zwłoki w tej sprawie – od wybuchu skandalu do zawieszenia posła minął prawie tydzień – poseł Ast odpowiadał, tłumacząc partię zasadami. – Komisja etyki nie może podejmować działań z własnej inicjatywy, zawsze działa na wniosek – takie są zasady. Czyli nawet jakbyśmy bardzo chcieli, to byśmy tych działań podjąć nie mogli bez stosownego wniosku – mówił.

Jak zdradził Ast, kluczowym etapem działania rzecznika dyscypliny będzie teraz przesłuchanie . Zapewnił, że drugi uczestnik afery nie zostanie wysłuchany. – Pani, o której pan mówi nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości z tego, co wiem. W każdym bądź razie jej postępowanie przecież nie dotyczy... Dotyczy pana posła i... tutaj gospodarzem tego postępowania będzie, tak jak powiedziałem, rzecznik dyscypliny. Od niego będzie zależało, z kim będzie w tej sprawie rozmawiał, od kogo będzie przyjmował wyjaśnienia. To on o tym decyduje – mówił.

„Fakt”: Romans rozpoczął się na miesięcznicy smoleńskiej

Według informacji podawanych przez dziennikarzy, poseł Stanisław Pięta, mąż i ojciec, miał poznać swoją rzekomą kochankę Izabelę Pek 10 kwietnia 2017 roku podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Według „Faktu” polityk PiS proponował jej pracę w PKN Orlen oraz obiecywał założenie rodziny. Para miała spotkać się m.in. w jego pokoju poselskim. Dziennikarze na dowód opisywanych przez siebie kontaktów pokazują screeny z rozmów na komunikatorach.

– Nie wiedząc do końca, czy jest to osoba poważna chciałem sprawdzić, czy jest skłonna w ogóle podjąć jakąś pracę, więc weryfikowałem to w rozmowie, chciałem rozpoznać jej zainteresowanie w kwestii podjęcia pracy. Z internetowej, prywatnej rozmowy nie można wnosić, iż ja rzeczywiście podjąłem jakieś starania w tym kierunku – bo po pierwsze – jak już wspomniałem, chciałem ocenić przydatność tej osoby do jakiejkolwiek pracy, a po drugie – starałem się pomóc, ale moja pomoc nie wyszła poza poinformowanie o procedurze rekrutacyjnej i poinformowanie o konieczności odbycia rozmowy kwalifikacyjnej – mówił Pięta.

Więcej o sprawie piszemy również w nowym numerze tygodnika „Wprost”.

Źródło: RMF FM
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...