Senator zasłynął antysemickimi wypowiedziami i romansem. Teraz ma zostać wyrzucony z PiS
W połowie lutego senator został zawieszony w prawach członka partii i klubu PiS. Oficjalnej przyczyny wówczas nie podano, jednak media spekulowały, że chodziło o aktywność senatora w mediach społecznościowych. Polityk udostępnił m.in. film, na których żydowska służba porządkowa kopniakami i ciosami pałek pogania swoich pobratymców. Z tymi przykrymi zdarzeniami kontrastuje wesoła muzyka klezmerska. Cały materiał filmowy pochodzi z archiwalnych nazistowskich materiałów propagandowych.
Jak podaje Wirtualna Polska, rzecznik partyjnej dyscypliny w PiS poinformował, że został złożony wniosek o wykluczenie z partii Waldemara Bonkowskiego. – Odbędzie się odpowiednie postępowanie. U nas nie wyrzuca się bez posiedzenia właściwego organu partyjnego – tłumaczył. Oznacza to, że sprawą senatora zajmie się Komitet Polityczny PiS albo Sąd Dyscyplinarny. Karol Karski podkreślił jednak, że obecnie Waldemar Bonkowski nie ma żadnych uprawnień, by reprezentować partię i że de facto już jest wykluczony. Polityk dodał, że w przypadku posła chodzi przede wszystkim o jego antysemickie wpisy na Twitterze. – Kropla przepełniła czarę. W tym przypadku było to wiadro chluśnięte w tę czarę, które ją jeszcze wywróciło – podkreślił.
Romans podczas miesięcznicy smoleńskiej
O polityku stało się również głośno za sprawą jego pozamałżeńskiego romansu z kobietą poznaną na miesięcznicy smoleńskiej. Pod koniec listopada w „Dużym Formacie” o senatorze z Kaszub opowiedziała jego żona Hanna Bonkowska. Opisała m.in. awanturę, którą polityk miał wywołać w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Kiedy siostra Hanny z mężem postanowili opuścić rodzinną imprezę, Bonkowskiemu miały puścić nerwy. „Musiało to rozjuszyć Waldka, bo krzyknął: K***a, ja was tu wszystkich zaraz wyprowadzę. A po chwili wbiegł z pistoletem w ręku” – relacjonowała żona senatora. „Czułam się, jakbym była w środku filmu. Gdy przystawił mojej siostrze Basi do serca pistolet, moja 76-letnia mama rzuciła się w jej stronę. Zabij mnie zamiast niej – prosiła – opowiada dalej Bonkowska, która wówczas wezwała policję. Policjanci zagrozili politykowi PiS rewizją, gdy ten przekonywał, że broń wrzucił do studni. Wtedy miał ustąpić i pokazać funkcjonariuszom pistolet, który – jak się okazało – był bronią na gaz. Po zajściu, przeciw Bonkowskiemu nie wszczęto postępowania, rodzina nie złożyła bowiem zawiadomienia”.
Psychiatryk
Kobieta opisywała także późniejszy stosunek męża do niej, jego romanse oraz wybuchy agresji powodowane poruszaniem tego tematu. „Z dnia na dzień zrobiło się otwarte piekło. Szarpał mnie, popychał, wyzywał i straszył szpitalem. Ja mała, chuda – on wielki. Bałam się. Uprzedziłam rodzinę, że może mnie zamknąć w psychiatryku” – opisywała w rozmowie z dziennikarzami.