Warszawa. Nurt rzeki porwał 12-latkę. Dziewczynka nie żyje
Do zdarzenia doszło około godziny 18 na wysokości Kępy Tarchomińskiej na warszawskiej Białołęce. Dwie 12-letnie dziewczynki postanowiły wykąpać się w rzece. Kiedy nastolatki weszły do Wisły, porwał je silny nurt. Na pomoc dziewczynkom ruszyli świadkowie całego zdarzania. Na miejsce została wezwana policja oraz pogotowie. Jedną 12-latkę udało się wyciągnąć jeszcze przed przyjazdem służb. Poszukiwania drugiej nastolatki i akcja ratunkowa trwały ponad godzinę. Pracę służb utrudniał porywisty wiatr, który zerwał się około godziny 18:30. Kiedy płetwonurkowie odnaleźli dziewczynkę, ta już nie żyła. Na miejsce tragicznego wypadku została wezwana prokuratura, która ustali okoliczności śmierci dziewczynki.
Tragiczne skutki nawałnic
Największy front burzowy przeszedł nad północną i zachodnią Polską. W pozostałej części kraju pojawiły się gwałtowne wichury. Do północy w całej Polsce strażacy podjęli ponad 4,4 tys. interwencji. Najwięcej pracy mieli na Mazowszu, gdzie jak wynika z informacji rzecznika prasowego komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Pawła Frątczaka, wyjeżdżano aż 1500 razy. Łącznie przy usuwaniu skutków burz i nawałnic pracowało ponad 20 tys. strażaków.
Gwałtowne zjawiska pogodowe połamały drzewa (w samej Warszawie około 100) i uszkodziły dachy na prawie 300 budynkach, w tym ponad 180 domach mieszkalnych. Polskie Radio poinformowało, że w wyniku nawałnic rannych zostało 10 osób. Wśród poszkodowanych są m.in. jeden strażak oraz pracownik budowy z Grodziska Wielkopolskiego, na którego przewróciła się ściana.