„Wlewałem w siebie z rana wódkę i zaczynałem pisać”. Depp o narkotykach, depresji i bankructwie
Rozmowę z aktorem przeprowadził dziennikarz Stephen Rodrick, który spędził 72 godziny w posiadłości Johnny'ego Deppa w Londynie, do której przybył na zaproszenie gwiazdora po tym, jak wymienił z nim blisko 200 maili. Jak wspomina, od początku spotkania aktor nie rozstawał się z kieliszkiem czerwonego wina, a na stoliku przed nim wylądowały „dwa równe stosy tytoniu i haszyszu”.
Depp przyznaje w wywiadzie, że na filmach zarobił blisko 650 mln dolarów, z czego większość stracił. Teraz pozywa The Management Group (TMG) prowadzoną przez jego wieloletniego managera Joela Mandela za nadużycia finansowe i defraudację. Aktor mówił o horrendalnych i nieracjonalnych wydatkach – 7 mln dolarów miała zostać siostra Deppa, Christi, a 750 ty. dolarów miało trafić do Nathana Holmesa, jego asystenta.
W rozmowie często powracał wątek Huntera S. Thompsona, ulubionego pisarza Johnny'ego Deppa. Po jego śmierci pojawiły się pogłoski, że aktor wydał fortunę na wystrzelenie jego prochów w niebo. – Tak przy okazji, to nie kosztowało 3 mln, żeby wystrzelić Huntera w j***** niebo. To było 5 milionów – stwierdził w wywiadzie gwiazdor. Depp zdementował też twierdzenia TMG dotyczące jego wydatków na alkohol. – Twierdzenie, że wydawałem 30 tys. miesięcznie na wino, to obraza. To było o wiele więcej – zdradził Depp.
„Nie mogłem już dłużej znieść tego bólu”
Gwiazdor nie uniknął też innych trudnych tematów, takich jak uzależnienie od narkotyków czy problemy po rozwodzie z Amber Heard. Depp powrócił pamięcią do maja 2016 roku. Wówczas to zmarła matka gwiazdora. Kolejnej nocy Heard zadzwoniła do wspólnego znajomego pary, by zawiadomił policję. Cały świat obiegły zdjęcia zsiniaczonej twarzy aktorki i modelki, a ona sama dwa dni później wypełniła wniosek o rozwód. Po rozstaniu Heard – według doniesień medialnych – 7 mln dolarów. W wywiadzie dla „The Rolling Stones” Depp przyznał, że równoczesne problemy finansowe i rodzinne zakończyły się dla niego załamaniem nerwowym. – Byłem w takim dole, w jakim nie sądziłem, że kiedykolwiek się znajdę. Następnym krokiem było: „Trafisz dokądś z otwartymi oczami, a opuścisz to miejsce z zamkniętymi”. Nie mogłem już dłużej znieść tego bólu – wspominał Depp.
W takim stanie aktor postanowił ruszyć w trasę z Hollywood Vampires. Codziennie zamieszczał też zapisy w pamiętniku. – Wlewałem w siebie z rana wódkę i zaczynałem pisać, aż oczy napełniały mi się łzami i nie widziałem już stron – relacjonował aktor. – Wciąż rozmyślałem, co zrobiłem, że zasłużyłem na to. Próbowałem być miły dla wszystkich, pomagać innym, być prawdomównym. Prawda jest najważniejsza dla mnie. A mimo wszystko to się wydarzyło – rozpamiętywał Depp.
LSD dla Osamy
Mówiąc o narkotykach, aktor ubolewał nad tym, że zniknął metakwalon. Opowiadał także o mieszaniu metakwalonu z arszenikiem i strychniną. – Odlot był o wiele bardziej intensywny – przyznał aktor. Podzielił się się też swoją zaskakującą teorią na temat wykorzystania LSD do pokonania terrorystów, w tym szybszego odnalezienia Osamy bin Ladena. – Bierzesz kupę samolotów, ogromnych samolotów, które są używane do rozpylania różnych rzeczy, i zrzucasz LSD 25 – mówił. – Bombardujesz to pier***** miejsce. Każdy wychodzi ze swojej jaskini uśmiechnięty, szczęśliwy – snuł wizję Depp.