Budowa zamku w Puszczy Noteckiej. Jest stanowisko rodziny Kulczyków
Internauci nagłaśniający temat powstającego w środku puszczy współczesnego zamku zwracają uwagę na fakt, że jest to teren chroniony w ramach programu Natura 2000. Na wezwania zaniepokojonych internautów odpowiedział portal Money.pl. Ustalono, że za inwestycję odpowiada poznańska spółka D.J.T., należąca do dwóch dwudziestolatków – Dymitra i Tymoteusza Pawła Nowaka. Pozwolenie na budowę w Puszczy Noteckiej zostało wydane w 2015 roku. Oficjalna nazwa inwestycji to „Budowa budynku mieszkalnego wielorodzinnego, budynku gospodarczego wraz z infrastrukturą techniczną”.
„Nie mamy z tą inwestycją nic wspólnego”
Jak podaje money.pl, na przekór tym doniesieniom użytkownicy Twittera informowali o rzekomym zaangażowaniu Dominiki Kulczyk w budowę zamku. Wszelkie spekulacje na ten temat ucina Jarosław Sroka, członek zarządu Kulczyk Investments.
– Rodzina Kulczyk ani Dominika, ani Sebastian, nie budują zamków na piasku. Nie mamy z tą inwestycją nic wspólnego. To kaczka dziennikarska – powiedział w rozmowie z TOK FM. – Naprawdę nie mamy z tą inwestycją nic wspólnego. Tak jak nie mamy nic wspólnego ze sprowadzeniem tego dzikiego czy zdziczałego już pytona nad Wisłę – dodał.
46 mieszkań i wieża na 48 metrów
Z opublikowanego w 2015 roku raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko na potrzeby RDOŚ w Poznaniu wynika, że w budynku stylizowanym na średniowieczny zamek ma powstać 46 mieszkań. Budowla została zaplanowana na 15 kondygnacji, w tym jedną podziemną. Całość ma zwieńczać wieża, sięgająca w najwyższym punkcie blisko 48 metrów. Zamek położony na długiej na 200 i szerokiej na 50 metrów wyspie ma być domem dla 97 osób i 10 „członków obsługi”.
Czy zamek na jeziorze to poszanowanie przyrody?
Rzecznik Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu w rozmowie z Money.pl zapewniał, że zastosowane przy budowie rozwiązania będą wystarczające dla ochrony ptaków, ze względu na które nad Notecią wyznaczono obszar chroniony. O inwestycji pozytywnie wypowiedział się także prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. „Akurat znam tego Pana co to w Stobnicy buduje i gdyby był taki poziom poszanowania przyrody w Polsce, to byłoby więcej niż wspaniale” – zapewniał.