Koniec kary dla księdza Lemańskiego. Czym będzie się zajmował duchowny?
Następca bp Henryka Hosera zezwolił również księdzu Lemańskiemu na posługę w Archidiecezji Łódzkiej, co oznacza, że duchowny przejdzie pod jurysdykcję ordynariusza łódzkiego, abp Grzegorza Rysia. Jak podaje TOK FM, ksiądz będzie pomagał w jednej z łódzkich parafii. Lemański nie kryje zaskoczenia decyzją biskupa warszawsko-praskiego. Dla mnie to zakończenie trudnego etapu w moim życiu i powrót do normalnej aktywności kapłańskiej. Bardzo się ciesze, że będę mógł znów stanąć przy ołtarzu, odprawiać msze święte i spowiadać - powiedział– podkreślając, że umówił się z bp Kamińskim, że na razie nie będzie udzielał wywiadów i skup się na posłudze kapłańskiej oraz pielęgnowaniu pamięci o polskich Żydach.
Jakie były powody nałożenia suspensy?
Karę suspensy na księdza Wojciecha Lemańskiego nałożył arcybiskup Henryk Hoser. Ksiądz odwoływał się w tej sprawie do Watykanu, jednak papież odrzucił to odwołanie. Rzecznik Kurii Warszawsko-Praskiej wyjaśnił, że powodem suspendowania duchownego było nieposłuszeństwo, szkodliwy sposób postępowania, publiczne podważanie nauczania Kościoła, brak szacunku dla episkopatu i kapłanów, "upór w zajmowanej postawie". – Po pierwsze nie wycofał się z określeń, których użył na przystanku Woodstock pod adresem i Kościoła Katolickiego, i też pewnych prawd wiary. Po drugie, w czasie pikniku w Jasienicy nie podał powodów, dla których został nałożony na niego zakaz odprawiania mszy świętych – zaznaczył.
Trzecim powodem ma być to, że ks. Lemański podtrzymuje trwające przez wiele lat swoje fałszywe przekonania, teorie nt. nauczania Kościoła Katolickiego. Rzecznik zaznaczył, że ta kara na niego nałożona nie jest jakimś wybiegiem ze strony przełożonych, tylko gestem w jego stronę. – Powinien zorientować się, że robi rzeczy niewłaściwe i zawrócić z tej drogi. Kiedy ta prawda do niego dotrze, będzie możliwa poprawa i naprawa tej sytuacji – stwierdził.