Atak sarinem w japońskim metrze. Wykonano karę śmierci na ostatnich członkach sekty
W 1995 roku, po rozpyleniu śmiertelnie toksycznego sarinu w metrze w Tokio, śmierć poniosło 13 osób, a 6500 kolejnych zostało rannych. Otwarcie pięciu toreb foliowych z gazem nastąpiło w zatłoczonym metrze w godzinach szczytu. Ofiary krztusiły się, wymiotowały, ślepły i doznawały paraliżu. Za tym zamachem stała japońska sekta Aum, której liderem był Shoko Asahara (jego prawdziwe nazwisko to Chizuo Matsumoto). Mężczyzna został skazany razem ze swoimi współwyznawcami na karę śmierci w 2006 roku, lecz na jej wykonanie przyszło im czekać aż do teraz. Aum, jak wiele podobnych im grup, głosiła nadejście rychłego końca świata.
Kara śmierci przez powieszenie dotyczyła nie tylko rozpylenia gazu bojowego w metrze. Sekta Aum sarinu użyła także w 1994 roku w kolejce podziemnej w Matsumoto w prefekturze Nagano w centralnej Japonii. Członkowie grupy zamordowali też prawnika Tsutsumiego Sakamoto wraz z rodziną za publiczne wystąpienia skierowane przeciwko Aum. Ofiarami członków sekty padali też uciekający wyznawcy, czy osoby pomagające im opuścić wspólnotę. W sumie członkowie Aum pozbawili życia co najmniej 29 osób, raniąc tysiące kolejnych. Wyrok wykonano poprzez powieszenie skazanych.