USA. Reporterka CNN z zakazem wejścia na konferencję. Inne stacje wyrażają dla niej poparcie
Dwójka oficjeli z Białego Domu, Bill Shine i Sarah Sanders oświadczyła, że Collins zadawała „niewłaściwe” pytania podczas spotkania prezydenta z Jean-Claudem Junckerem. Zakaz wejścia na konferencję był więc w pewnym sensie odwetem administracji na reporterce. Collins w czasie spotkania Trumpa z szefem Komisji Europejskiej reprezentowała nie tylko CNN, ale właściwie wszystkie amerykańskie agencje medialne.
Ponad podziałami
Z reporterką CNN w oświadczeniu solidaryzuje się konkurencyjna, kojarzona ze sprzyjaniem Trumpowi telewizja Fox News. „Stoimy solidarnie z CNN za prawem pełnego dostępu dziennikarzy, jako że stanowi ono gwarancję wolnej i niezależnej prasy” – czytamy w komunikacie. Swoje oburzenie i poparcie wyraziła także reporterka NBC Kasie Hunt. „Zrobiłabym na jej miejscu dokładnie to samo”– stwierdziła w swoim tweecie.
Dziennikarze i agencje prasowe z niepokojem obserwują rozwój sytuacji. Zastanawiają się, czy środowe wydarzenie będzie jednorazowym incydentem, czy nowym etapem wojny, którą Trump prowadzi z mediami. „Niewpuszczenie akredytowanego przez Biały Dom reportera na wydarzenie, w teorii otwarte dla wszystkich mediów, jest niezwykłe i bezprecedensowe; to nowe dno w relacjach administracji z mediami” – skomentowali Paul Farhi i Felicia Sonmez z „Washington Post”.
Możliwe, że Shine i Sanders liczyli na to, że zwolennicy prezydenta poprą ich decyzję w związku z brakiem zaufania do CNN, stacji uważanej za nieprzychylną miliarderowi. Spekuluje się na temat tego, czy był to ich inicjatywa, czy może otrzymali oni takie instrukcje.
„Tak nie można postępować”
„Takie działania odwetowe są bardzo niewłaściwe, źle realizowane i są oznaka słabości. Tak nie można postępować” – skomentowało Stowarzyszenie Korespondentów Prasowych Białego Domu. Swoją opinię wyraziła też organizacja zrzeszająca fotografów. W ich oświadczeniu możemy przeczytać, że takie działania „podważają istotę demokratycznej społeczności”.