Od 17 lat siedzi w więzieniu, choć jest niewinny. Sąd nie zgodził się na przedterminowe zwolnienie
Jak podaje Onet, dziennikarskie śledztwa ujawniły, że Adam Dudała, który od 17 lat siedzi w więzieniu, trafił tam przez pomyłkę. W obronie mężczyzny podpisało się jedenastu dziennikarzy, którzy są przekonani o jego niewinności. Zbigniew Ziobro zareagował na list, a sprawie przygląda się Prokuratura Krajowa. Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości zainicjowało kontrolę.
Identyfikuje się ze środowiskiem przestępczym?
Mężczyzna postanowił bez czekania na rezultaty kontroli resortu wnieść o warunkowe przedterminowe zwolnienie z więzienia. Sąd Okręgowy w Łomży odrzucił ten wniosek. Wprawdzie przyznano, że Dudała jest za kratkami nagradzany za wzorowe zachowanie, pracuje jako asystent konserwatora i roznosi posiłki, ale zdaniem sądu „skazany deklaruje przynależność do podkultury przestępczej, co stanowi poważne naruszenie obowiązków skazanych".
„Niewątpliwie identyfikuje się ze środowiskiem przestępczym, co w powiązaniu z okolicznościami popełnionych dotychczas przestępstw, nie pozwala na obecnym etapie na ustalenie w stosunku do niego pozytywnej prognozy kryminologicznej” – podano w uzasadnieniu cytowanym przez Onet.
Woził „Pershinga”
Co to oznacza? Już w marcu pisaliśmy powołując się na doniesienia dziennikarzy Onetu, że Adam Dudała, który od 2001 roku odsiaduje karę 25 lat więzienia, nigdy nie był aniołem. W latach 90. brał udział w wymuszeniach i rozbojach zlecanych mu przez członków grupy pruszkowskiej. Woził samochodem samego „Pershinga”. Czy jednak zabił dwóch innych gangsterów w mafijnych porachunkach?
Zdaniem dziennikarzy, prawniczych autorytetów taki jak sędzia Barbara Piwnik oraz Helsińskiej Fundacji Człowieka, na ostatnie pytanie należy odpowiedzieć przecząco. Podstawą do skazania Adama Dudały były oskarżenia skruszonego gangstera o pseudonimie „Woźny”. Wiele ze szczegółów, które podawał przestępca jako świadek, nie pasowało jednak do oskarżonego. Twierdził chociażby, że Adam Dudała musi być niską i niezbyt umięśnioną osobą bez znaków szczególnych. Tymczasem w rzeczywistości mierzy on 185 cm wzrostu, w tamtym okresie ważył 120 kilogramów i miał narośl na głowie.
Była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik głośno przyznawała, że zabójstwom, za które skazany został Adam Dudała, wymiar sprawiedliwości powinien przyjrzeć się jeszcze raz. Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zwracał uwagę, że poza zeznaniami „Woźnego” nie przedstawiono żadnych dowodów na winę Dudały, a absurdalnych szczegółów w aktach sprawy było aż nadto. Dziennikarze Onetu przypominają, że wszystko leży w rękach prokuratury i Ministerstwa Sprawiedliwości.