Kieszonkowcy trafią do kodeksu
Według nieoficjalnych szacunków policji, rocznie odnotowuje się powyżej 10 tys. kradzieży kieszonkowych. Rzeczywista liczba ofiar złodziei jest co najmniej kilkakrotnie większa, gdyż ofiary, przekonane o bezkarności złodziei, nie zgłaszają nawet przestępstwa na policję. To jedno z najbardziej dotkliwych drobnych przestępstw. Najwięcej "doliniarzy" grasuje w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Poznaniu i Wrocławiu. Policja rozróżnia nawet kilka szkół złodziejskich, z których najsłynniejsze są radomska i wołomińska. Złodzieje są doskonale zorganizowani a dobry kieszonkowiec może "zarobić" miesięcznie nawet kilkanaście tysięcy zł. Od czasów wejścia do Unii polscy kieszonkowcy chętniej pracują w Niemczech a ostatnio duża grupa grasuje w Wielkiej Brytanii, gdzie mogą liczyć na kilkakrotnie większe łupy.