Janusz Korwin-Mikke wróci do Brukseli? To plan awaryjny na wypadek porażki w Warszawie
Janusz Korwin-Mikke od 2014 do 1 marca 2018 roku zasiadał w Parlamencie Europejskim. Polityk po rezygnacji z mandatu eurodeputowanego oznajmił, że wraca do polskiej polityki. „W Brukseli marnowałem potworną ilość czasu, a ja chcę go wykorzystać jak najlepiej, bo w Polsce dzieje się bardzo źle” – napisał wówczas na Facebooku. Po powrocie do Polski prezes partii Wolność zapowiedział start w wyborach samorządowych na prezydenta Warszawy. – Hasło mojej kampanii prezydenckiej będzie proste i oczywiste – Warszawa przyjazna kierowcom – powiedział kilka dni temu na konferencji prasowej cytowany przez „Rzeczpospolitą”.
Plan awaryjny
Sondaże nie dają politykowi większych szans. W stolicy zdecydowanymi faworytami są Rafał Trzaskowski i Patryk Jaki. Korwin-Mikke zdaje się o tym wiedzieć, ponieważ według doniesień „Super Expressu”, przygotował już plan awaryjny. – Jeśli nie zostanę prezydentem Warszawy, pójdę najpewniej na europosła. Nie wykluczam tego. Po to odszedłem z europarlamentu, żeby zostać prezydentem Warszawy, ale jeśli to mi się nie uda, to wrócę najpewniej do Brukseli i wystartuje w eurowyborach – zapowiedział prezes partii Wolność w rozmowie z dziennikiem.
Przypomnijmy, w sierpniu Janusz Korwin-Mikke podpisał porozumienie z Piotrem Liroyem-Marcem dotyczące wyborów samorządowych. Wspólnie podpisany dokument zakłada przede wszystkim wyborów w Warszawie, ale współpraca może zostać rozszerzona. W „Porozumieniu programowym komitetu Wolność i Skuteczni” oba ugrupowania zadeklarowały m.in. prywatyzację spółek miejskich, nieposiadających strategicznej infrastruktury (np. Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego czy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania), likwidację Straży Miejskiej oraz informatyzację urzędów i ich restrukturyzację. Ponadto Karta Warszawiaka miałaby być „paszportem do decydowania w sprawach miasta”. Politycy chcą również promować płacenie podatków w Warszawie.