Oskarżenia wobec kandydata do Sądu Najwyższego USA. „Chciał mnie zgwałcić”
– Jestem dziś tutaj nie dlatego, że chcę tu być. Jestem przerażona. Jestem tutaj, ponieważ uważam, że moim obowiązkiem obywatelskim jest opowiedzieć, co mi się przydarzyło, gdy byłam w liceum z Brettem Kavanaughem – tak rozpoczęła swoje zeznania przed senacką komisją sprawiedliwości Christine Blasey Ford. Kobieta oskarża nominata Donalda Trumpa do Sądu Najwyższego USA o to, że 36 lat temu napastował ją seksualnie i próbował zgwałcić.
– Starałam się krzyczeć po pomoc. Gdy tak zrobiłam, Brett zakrył moje usta ręką, by uniemożliwić mi krzyk. To najbardziej mnie przeraziło i wywarło trwały wpływ na moje życie. Było mi ciężko oddychać i myślałam, że Brett przypadkiem mnie zabije. Zarówno Brett, jak i Mark (Judge – red.) pijacko się śmiali podczas tej napaści. Wydawało się, że dobrze się bawią – oceniła Ford.
„Polityczny zamach na życie”
51-letnia dziś Christine Blasey Ford opowiadała o tym, co spotkało ją latem 1982 roku. Mówiła, że Brett Kavanaugh przewrócił ją na łóżko, zaczął dotykać i napierać na nią biodrami. Kobieta miała krzyczeć i próbowała się wyrwać, ale mężczyzna zatkał jej usta i był zbyt ciężki. Ford opowiadała, że Kavanaugh próbował ją rozebrać, ale nie był w stanie, bo był zbyt pijany. W jej ocenie, chciał ją wtedy zgwałcić. Kobieta przyznała, że długo była zawstydzona i przestraszona, dlatego nikomu o tym do czego miało dojść nie mówiła.
53-letni Brett Kavanaugh, obecnie sędzia federalnego Sądu Apelacyjnego w Waszyngtonie, łamiącym się głosem dowodził, że zarzuty ws. molestowania seksualnego i związane z tym dochodzenie senackiej komisji jest czymś w rodzaju „politycznego zamachu na jego życie, który całkowicie i na zawsze nadszarpnął jego dobre imię oraz reputację”. Donald Trump po wystąpieniu sędziego przed senatorami napisał na Twitterze, że świadectwo, jakie dał Kavanaugh było „pełne mocy, uczciwe i skupiające na sobie uwagę”.