Amerykański raport ws. wyprawy na Nanga Parbat. „Mackiewicz i Revol zdobyli szczyt”
Raport opublikowany na stronie dziennika „American Alpine Journal” zaczyna się od jasnego stwierdzenia, że 25 stycznia 2018 roku Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol dotarli na szczyt Nanga Parbat. W dokumencie szczegółowo opisano trasę, jaką przebyli wspinacze, a drogę wskazano na ilustracji.
Wyjaśniono, że Mackiewicz i Revol dotarli na szczyt między godz. 18:00 a 18:15. Francuzka miała dostać się tam jako pierwsza, ale idący za nią Mackiewicz przyznał, że nie widzi lampy na kasku kobiety, a ona sama była rozmytą plamą. Zapadła decyzja o jak najszybszym zejściu, ale Revol była świadoma, że pogorszenie się wzroku Polaka mogło być efektem m.in. obrzęku mózgu. Kiedy ruszyli w dół, Mackiewicz miał trzymać Francuzkę za ramię, by się nie zgubić.
Mackiewicz wziął cztery tabletki
Jak wynika z raportu, Mackiewicz wziął też cztery tabletki deksametazonu, co na krótki czas mogło poprawić jego sytuację. Potem para zeszła do wysokości ok. 7280 metrów, a Francuzka postanowiła przenocować ze swoim partnerem w szczelinie. Jego stan cały czas pogarszał się. W dalszej części dokumentu opisano najbardziej dramatyczne momenty wyprawy, m.in. próby wezwania pomocy przez Revol, jej relację, wskazującą na dramatyczny stan zdrowia Mackiewicza i ostateczną decyzję o samodzielnym schodzeniu w dół.
Dramat na Nanga Parbat
Dramat Revol i Mackiewicza rozegrał się w styczniu. Francuzka i Polak zaatakowali szczyt Nanga Parbat. Z relacji kobiety wynikało, że po zdobyciu wierzchołka stan zdrowia Tomasza Mackiewicza zaczął się gwałtownie pogarszać. Ostatecznie Francuzka zostawiła towarzysza na wysokości około 7200 m n.p.m., a sama zaczęła schodzić w dół. W późniejszych wywiadach zarzucała Pakistańczykom, że to oni wymogli na niej taką decyzję, twierdząc, że po Mackiewicza poleci helikopter. Na pomoc himalaistom ruszyli Polacy spod K2.
Elisabeth Revol została uratowana przez Denisa Urubkę i Adama Bieleckiego. Polacy sprowadzili kobietę do bazy na wysokości 4850 m n.p.m. Zespół podjął decyzję, że ze względu na zmęczenie ratowników i złe prognozy, nie jest możliwa dalsza akcja ratunkowa po Tomasza Mackiewicza. Revol relacjonowała, że zostawiała Polaka z objawami ślepoty śnieżnej i obrzęku mózgu. Ona sama miała odmrożenia rąk i nóg, ale dzięki intensywnej terapii udało się jej uniknąć amputacji.