Dżihadyści chcieli zaatakować Donalda Trumpa. Ujawniono sensacyjne szczegóły

Dodano:
Donald Trump Źródło: Newspix.pl / Pool/ABACA
Agenci Secret Service udaremnili zamach na Donalda Trumpa, do którego miało dojść podczas wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w ubiegłym roku w stolicy Filipin.

Pierwsze informacje na temat zamachu, który dżihadyści przygotowywali na  ujawnił National Geographic w filmie dokumentalnym „United States Secret Service: On the Front Line”, poświęconym Secret Service, czyli Tajnej Służbie Stanów Zjednoczonych, zajmującej się m.in. ochroną prezydentów kraju, ich rodzin oraz innych osób ze struktur władzy.

Z materiału wynika, że jeszcze przed wizytą Trumpa w Manili pojawiały się pogróżki pod adresem amerykańskiego przywódcy. „Będę w Manili w tym samym czasie co Trump” – brzmiał wpis zamieszczony na . Do publikacji dołączone było zdjęcie zabójcy prezydenta Johna F. Kennedy'ego.

Zatrzymano podejrzanego

Na tym jednak nie koniec. Agenci Secret Service byli świadomi, że przed przyjazdem Trumpa dżihadyści zamieścili w internecie kilka nagrań z groźbami pod adresem prezydenta. Wypływał z nich jasny komunikat, by członkowie IS zaatakowali amerykańskiego przywódcę, kiedy ten pojawi się w stolicy Filipin.

Jak wynika z dokumentu National Geographic, agenci Secret Service odkryli, że jeden z dżihadystów znajduje się w pobliżu hotelu, w którym miał zatrzymać się Trump. Udało im się go namierzyć w pobliskim parku. Podejrzany został wtedy aresztowany we współpracy z miejscową policją. Agent specjalny Chad Ragan, który pojawił się w dokumencie przyznał, że cała operacja powiodła się, dzięki wykorzystaniu nowej technologii, która okazała się „błogosławieństwem”. – Dzięki temu mogliśmy wiedzieć, że zbliża się do nas i śledziliśmy go. To był znaczący krok w powstrzymaniu zagrożenia – przyznał.

Źródło: National Geographic / The Telegraph
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...