Mocne oświadczenie dziennikarki TVP. Żąda usunięcia swojego wizerunku ze spotu PiS
Nowy spot wyborczy na konferencji prasowej zaprezentował szef kampanii PiS Tomasz Poręba. Zapewniał, że głosując na PiS Polacy wybiorą bezpieczeństwo. W kontraście do tej opcji przedstawił niepokojący zlepek scen przemocy. W swoim spocie PiS zabiera nas w nieodległą przyszłość – do roku 2020. Krajem rządzi Koalicja Obywatelska, która po wygranej w wyborach samorządowych jakimś sposobem sprowadziła do kraju tysiące uchodźców. Podobnie jak w kampanii wyborczej z 2015 roku, PiS przedstawia tę grupę jako niosącą śmierć i zniszczenie.
Okazuje się, że wizerunek Justyny Śliwowskiej-Mróz, byłej dziennikarki TVP a prywatnie żony prezentera TVN24 Radosława Mroza został wykorzystany w spocie PiS bez jej wiedzy i zgody. Ponadto, w klipie wymierzonym w uchodźców jest kilkusekundowy fragment wypowiedzi dziennikarki sprzed lat, który został wyrwany z kontekstu. „Nie jestem i nigdy nie byłam członkiem żadnej partii politycznej. Nigdy publicznie nie deklarowałam poparcia dla żadnej partii czy jakiegokolwiek polityka. Nigdy nie wyrażałam żadnej zgody na wykorzystywanie mojego wizerunku w materiałach prasowych jakiegokolwiek ugrupowania” – napisała była prezenterka TVP na Instastories.
Justyna Śliwowska-Mróz podkreśliła, że „sprzeciwia się jakimkolwiek próbom wykorzystania jej wizerunku do jakichkolwiek działań o charakterze partyjnym”. „Działania te godzą w moje dobra osobiste chronione prawem. Oczekuję niezwłocznego usunięcia mojego wizerunku i przeprosin” – dodała dziennikarka.