Deszcz rakiet nad Izraelem. To odwet za zabicie dowódcy Hamasu
Dowódca zbrojnego skrzydła ugrupowania Hamas został zabity podczas operacji izraelskiej armii w Strefie Gazy. Oprócz niego zginęło sześciu innych Palestyńczyków oraz izraelski oficer. Rzecznik rządzącego w Strefie Gazy Hamasu poinformował w niedzielę 11 listopada wieczorem, że żołnierze izraelskich sił specjalnych wdarli się na głębokość trzech kilometrów w głąb palestyńskiej enklawy. W pobliżu miejscowości Chan Junis Izraelczycy zabili dowódcę zbrojnego skrzydła Hamasu. Doszło tam też do wymiany ognia między nimi a Palestyńczykami.
W odpowiedzi na operację izraelskich służb, w poniedziałek 12 listopada z obszaru Gazy w kierunku Izraela nadleciał deszcz rakiet. Amerykańska stacja NBC mówi nawet o 80 pociskach. Część z nich została przechwycona przez system „Iron Dome” (Żelazna Kopuła). Według NBC News jeden z nich trafił jednak w autobus. jak dotąd nie podano jednak liczby ofiar po żadnej ze stron. Izraelczycy na ataki Palestyńczyków odpowiedzieli nalotami swoich odrzutowców. Armia Izraela opublikowała na Twitterze nagrania z ataków.