Jest decyzja w sprawie Artura C. Wcześniej sąd odmówił ekstradycji Polaka
High Court (Wysoki Trybunał) nakazał wydanie Artura C. do Polski, by mógł stanąć przed sądem w ojczystym kraju. Podjęto taką decyzję pomimo wcześniejszych wątpliwości co do „ogólnych i systemowych” naruszeń niezawisłości polskiego sądownictwa. Polak jest podejrzany o handel narkotykami. Został aresztowany w Irlandii na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Artur C. ma zostać przekazany polskim władzom w ciągu najbliższych 25 dni. High Court zdecydował, że „systemowe i ogólne ułomności dotyczące niezależności sądownictwa w Polsce nie będą skutkować odebraniem obywatelowi prawa do przeprowadzenia rzetelnego procesu sądowego".
Pytania do Trybunału
Sędzia Aileen Donnelly z dublińskiego High Court zajmowała się sprawą zatrzymanego w Irlandii Artura C. Mężczyzna był poszukiwany trzema wydanymi w Polsce Europejskimi Nakazami Aresztowania. Donnelly miała wątpliwości, czy w ojczyźnie podejrzanego nie są naruszane zasady niezawisłości i niezależności sądownictwa w związku z przeprowadzaną reformą. Postanowiła więc zwrócić się z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Z wyroku wydanego 25 lipca przez Trybunał w Luksemburgu wynika, że organ sądowy, który ma wykonać ENA, musi wstrzymać się od tych czynności jeśli uzna, że podejrzany może być narażony na nierzetelny proces ze względu na nieprawidłowości mające wpływ na niezawisłość władzy sądowniczej.
Wątpliwości sądu w Amsterdamie
Przypomnijmy, ostatnio pisaliśmy o podobnym przypadku z udziałem sądu w Amsterdamie, który wstrzymał ekstradycję trzech Polaków oskarżonych o handel narkotykami. Sąd w Amsterdamie wstrzymał ich ekstradycję i wysłał pytania do sądów w Poznaniu, Warszawie i Gliwicach. Według portalu informacyjnego holenderskich sądów de Rechtspraak chodzi o jednego Polaka, który był zamieszany w handel narkotykami oraz handel ludźmi. „Sąd stwierdził, że ostatnie zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości mogą zagrozić niezależności sądownictwa w Polsce, a co za tym idzie, mogą one mieć wpływ na podstawowe prawo oskarżonego w sprawiedliwym procesie” – napisano w komunikacie.