Niemal zmarła po rozstaniu z partnerem. „Moje serce dwa razy przestawało bić”
Jak podaje Fox News, Helen Ross pochodzi z angielskiego Canterbury. O 38-latce głośno stało się za sprawą rzadkiego przypadku medycznego, który stał się jej udziałem. Po tym, jak kobieta rozstała się ze swoim długoletnim partnerem, z którym znała się od dzieciństwa, i który był jej pierwszą miłością, jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył.
„Syndrom złamanego serca”
Ross, która pracuje jako modelka, postanowiła rzucić się w wir obowiązków zawodowych, by zapomnieć o rozstaniu. Przykre doświadczenie odcisnęło jednak piętno na jej kondycji fizycznej. Podczas sesji zdjęciowej na Florydzie straciła przytomność, a akcja jej serca dwukrotnie ustawała po przewiezieniu do szpitala. Kobietę udało się uratować, a lekarze zdiagnozowali „syndrom złamanego serca”, czyli innymi słowy kardiomiopatię spowodowaną intensywnym stresem. Co znamienne, takie schorzenie jest charakterystyczne głównie dla osób w starszym wieku, które tracą partnera życiowego. Rzadziej diagnozuje się je u osób w wieku Ross. Nic więc dziwnego, że lekarze nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego Brytyjka trafiła do nich w takim stanie.
– Moje serce dwa razy przestało bić. Nigdy nie słyszałam o syndromie złamanego serca do czasu, gdy to przytrafiło się mnie. Nie mogę uwierzyć w to, że zerwanie na tyle wpłynęło na mnie fizycznie, że niemal doprowadziło do mojej śmierci – przyznała 38-latka w rozmowie z mediami. – Czułam rozpacz po zerwaniu, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to może wpłynąć na moje serce – dodała.