Chłopiec zmarł po obrzezaniu. Matka zleciła zabieg z szacunku dla muzułmanów
Jak podaje „The Independent”, zdarzenie miało miejsce w ośrodku dla uchodźców w Monterotondo, które leży nieopodal Rzymu. To tam 66-latek pochodzący z Libii i posługujący się amerykańskim paszportem, przeprowadził zabieg obrzezania, któremu poddano dwuletnich bliźniaków. Dla jednego z nich skończyło się to tragicznie. Chłopiec zmarł z powodu dużej utraty krwi. Jego brat trafił do szpitala, gdzie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Lokalne media podały, że dzieci pochodziły z Nigerii.
Byli katolikami
66-latek trafił do aresztu. Policja próbuje ustalić, czy miał jakiekolwiek kwalifikacje medyczne, które uprawniały go do przeprowadzenia tego typu zabiegu. „The Independent” powołując się na doniesienia włoskich mediów poinformował, że mężczyzna został oskarżony o morderstwo. Jednocześnie przekazano, że chłopcy byli katolikami. Na obrzezanie miała nalegać ich matka, która chciała tym samym okazać szacunek dla tradycji kulturowych respektowanych wśród nigeryjskich muzułmanów.
Obrzezanie nie jest refundowane przez włoską służbę zdrowia. Prywatne przeprowadzenie takiego zabiegu kosztuje od 2 do 4 tys. euro. W związku z tym biedniejsze rodziny często decydują się na nielegalne rozwiązania. Lekarze szanują, że ponad 35 proc. obrzezań we Włoszech jest przeprowadzanych w domach.