Politycy i dziennikarze żegnają bp. Pieronka. „Polski patriota, wielki ksiądz, człowiek dialogu”
Zmarłego pożegnali m.in. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oraz szefowie polskich partii opozycyjnych: Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz i Katarzyna Lubnauer. Tusk podkreślił, że Pieronek wspierał „Polskę europejską”. Dziennikarz Jacek Nizinkiewicz nazwał biskupa „patriotą, który nie bał się mówić prawdy”. Renata Grochal określiła go mianem „jednego z nielicznych w polskim Kościele katolickim, który miał odwagę nazywać rzeczy po imieniu”.
Można zauważyć, że w pierwszych godzinach od śmierci duchownego żegnali go głównie politycy związani z Koalicją Obywatelską. Milczenie w mediach społecznościowych zachowali za to politycy Zjednoczonej Prawicy.
„Odszedł do Domu Ojca”
„Przed chwilą w wieku 84 lat odszedł do Domu Ojca śp. Ks. Biskup Tadeusz Pieronek. Wieczne odpoczywanie racz Mu dać. Panie +” poinformował w czwartek 27 grudnia w komunikacie proboszcz Katedry na Wawelu Ks. Prałat Zdzisław Sochacki.
Biskup Tadeusz Pieronek urodził się 24 października 1934 r. w Radziechowach, został wyświęcony na kapłana 26 października 1957, mianowany biskupem 25 marca 1992 roku, konsekrowany 26 kwietnia 1992 r., przez papieża Jana Pawła II. Był konsultorem Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, Kanonikiem Kapituły Metropolitalnej. W Konferencji Episkopatu Polski był członkiem Rady Naukowej, sekcji Nauk Teologicznych Komisji Nauki Wiary oraz delegatem Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego do spraw nauki i kultury.
Biskup Tadeusz Pieronek był biskupem pomocniczym sosnowieckim (1992-1998), sekretarzem Generalnym KEP w latach 1993-1998, rektorem PAT w Krakowie w latach 1998-2004.
„Będzie dobrze. Tak ufam”
Pytany w wywiadzie-rzece „Ojciec, czyli o Pieronku” o to, jakie jest życie po śmierci, biskup odpowiedział „lepsze od tego, które przeżywamy na co dzień”. –...i trzeba się z tą myślą oswoić, zwłaszcza w moim wieku. Dogadać się z tą śmiercią. Nie bać się jej, bo cóż ona mi może zrobić? Chrystus śmierć zwyciężył. Może kiedyś, jak człowiek był młodszy, to się bałem, przeżywałem. Wiadomo, że w pewnym momencie człowiek znika, ale nie całkowicie, i ja w to wierzę. Ta moja nadzieja przydaje się do tego, by nie traktować śmierci jak topora, który wisi nad głową. Zresztą, ja się często spotykam ze śmiercią, chowam ludzi, bywam u chorych. Jak wygląda życie po śmierci, tego nikt nie wie.,,Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg zgotował tym, którzy Go miłują” (św. Paweł) – odparł.