Wybuchy i strzały w luksusowym kompleksie hotelowo-biurowym w Nairobi. „Jesteśmy atakowani”
– Jesteśmy atakowani – przekazała w rozmowie z agencją Reutera osoba pracująca w hotelu DusitD2, po czym odłożyła słuchawkę. Lokalna telewizja pokazuje, że nad kompleksem unosi się dym.
Dowódca policji z Nairobi Philip Ndolo przekazał, że teren Riverside Drive otoczono kordonem policyjnym z powodu podejrzeń o napad rabunkowy.
W rozmowie z agencją Reutera inna z kobiet, która pracuje w sąsiednim budynku poinformowała, że słyszała dwie eksplozje. – Najpierw słyszałam strzały, potem zobaczyłam ludzi, którzy wybiegają z budynku z podniesionymi do góry rękami, a niektórzy wchodzili do banku, żeby się tam ukryć – przekazała.
Rzecznik policji Charles Owino powiedzial lokalnym mediom, że nie wyklucza, iż ataku dokonali bojownicy. – Musimy myśleć w kategoriach najgorszego, co mogło się stać, a tym jest atak terrorystyczny – powiedział. Dodał, że na miejsce wysłane zostały jednostki antyterrorystyczne.
Z hotelu wynoszone są osoby ranne, ale nie ma na razie informacji o ofiarach. Terroryści atak traktują jako odwet za interwencję kenijskich wojsk w Somalii. Misja sił pokojowych Unii Afrykańskiej wspiera tam lokalny rząd w walce z islamistami.
W tym samym kompleksie hotelowym doszło do zamachu terrorystycznego w 2013 r. Zginęło wówczas co najmniej 67 osób.