Izraelski minister edukacji: Polacy byli ofiarami, ale wielu z nich mordowało Żydów
„The Jerusalem Post” poinformował, że Naftali Bennett bierze udział w konferencji przewodniczących głównych organizacji żydowskich, która ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Izraelskiego ministra edukacji zapytano o kryzys na linii Polska-Izrael, który wybuchł po rzekomej wypowiedzi Benjamina Netanjahu i słowach Jisra'ela Kaca. – Wielu Polaków było antysemitami i mordowało Żydów – ocenił Bennett. – Nie możemy nikomu pozwolić na korygowanie historii, dla dobra przyszłości. To nie jest droga do budowania relacji. Musimy zmierzyć się z rzeczywistością, że Polacy byli ofiarami, ale niemała liczba Polaków była też antysemitami – dodał.
Bennett zaznaczył, że „byli różni Polacy i starali się ocalić Żydów”, a „polski naród był ofiarą nazistowskich Niemiec znajdując się pod srogą okupacją”. Minister edukacji podzielił się także historią swojej rodziny. – Dziadek mojej żony mieszkał w Polsce i przez cztery lata razem z matką i dwójką rodzeństwa ukrywał się w lesie. Znalazł pracę i przynosił im jedzenie do miejsca, w którym się schowali – powiedział polityk. – Pewnego dnia, na krótko przed przybyciem Rosjan, kilku młodych Polaków przyszło do niego ze śmiechem mówiąc: Zabiliśmy twoją rodzinę. Pobiegł do kryjówki i znalazł martwe ciała matki i rodzeństwa. To jest fakt. Tego nie możemy zmienić – podsumował.
Decyzja premiera
Mateusz Morawiecki w poniedziałek ogłosił, że delegacja naszego kraju nie weźmie udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej. – Delegacja polska nie pojedzie do Izraela. Nie pojedzie minister MSZ pan Czaputowicz. Podjąłem taką decyzję ponieważ słowa, które padły z ust ministra Kaca są absolutnie niedopuszczalne – powiedział premier.
Szef rządu odniósł się tym samym do słów Jisra'ela Kaca pełniącego obowiązki szefa MSZ Izraela. – Premier Netanjahu wyraził swoje zdanie, zrobił to bardzo jasno. Jestem synem osób, które przeżyły Holokaust, jestem taki sam, jak każdy izraelski Żyd. Nie zapomnimy i nie wybaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami – mówił Kac. Minister przywołał słowa byłego premiera Izraela, Icchaka Szamira, ocalałego z Holokaustu. – On powiedział, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki – stwierdził Kac. – Nikt nie będzie mówił nam, jak mamy się wypowiadać i jak upamiętniać naszych zmarłych – zakończył.
Reakcja Czech
W związku z wypowiedzią izraelskiego ministra, pełniąca funkcję ambasadora Izraela w Polsce Anna Azari, została wezwana do polskiego MSZ. Polski resort w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze podkreślił, że wypowiedzi izraelskiego ministra „są nie tylko obraźliwe, ale wzmacniają negatywne emocje między naszymi narodami i przyczyniają się do wzrostu antypolonizmu oraz antysemityzmu”. „Oczekujemy, że po stronie izraelskiej nastąpi odpowiednia reakcja” – dodano.
Reakcja nastąpiła z kolei po stronie Czech. Premier Andrej Babisz poinformował, że nie odbędzie się szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu. Zamiast tego zaplanowane zostały spotkania dwustronne.