Macierewicz: specsłużby miały udział w powstaniu ITI
Mariusz Walter nazwał zarzuty finansowania Grupy ITI z pieniędzy FOZZ "rozpowszechniane przez Macierewicza" "nieprawdą i wierutnym kłamstwem", a Jan Wejchert stwierdził, że "gdyby cytowane przez ministra Macierewicza zeznania pana Klemby i pana Żemka miały jakąkolwiek wiarygodność, to już dawno prowadzący śledztwo w sprawie FOZZ wezwaliby ich w celu wyjaśnienia tych oskarżeń". Zarząd ITI zdecydował o podjęciu kroków prawnych przeciwko Macierewiczowi.
16 lutego, gdy prezydent Lech Kaczyński upublicznił raport z weryfikacji WSI, zarzutom wobec ITI zaprzeczył też prezes grupy Wojciech Kostrzewa. "W imieniu Grupy ITI oraz jej współwłaścicieli stanowczo protestuję przeciwko bezpodstawnemu łączeniu ITI z działalnością wywiadu wojskowego PRL. Oświadczam, że nigdy nie mieliśmy agenturalnych kontaktów z wywiadem wojskowym PRL" - napisał wtedy Kostrzewa.
Szef komisji weryfikacyjnej w wywiadzie dla "Rz", na uwagę dziennikarki, że po tej wypowiedzi będzie miał nowe procesy, odpowiedział: "Jedno w całej tej sprawie jest bezsporne - likwidacja WSI już nastąpiła, jest nieodwracalna bez względu na te wszystkie krzyki. Tej struktury już nie będzie. Dopóki nie była ona ujawniona i jej przestępstwa nie zostały pokazane, można było ją odbudować. Teraz już nie będzie można".
Macierewicz pytany "czemu media nie poświęcają zbyt wiele miejsca zawartości merytorycznej" jego raportu, porównuje to z 1992 r., gdy dziennikarze "wkładali wiele wysiłku w dyskredytację lustracji". "Teraz, podobnie jak wówczas, nie mamy do czynienia z dyskusją merytoryczną, tylko z próbą linczu (...) To (raport - PAP) jest materiał pokazujący, że przez 16 lat państwo polskie było w istocie zupełnie bezradne wobec penetracji rosyjskiej, bo przyzwalały na to służby wojskowe. Operacje przeciw działaniom rosyjskich służb były blokowane. Identyfikowano zagrożenia, a następnie sprawę odkładano do archiwum. O tym dziennikarze nie mówią".
Spytany o konkrety, Macierewicz odpowiedział pytaniem: "Dlaczego żaden z dziennikarzy nie poszedł do panów Waltera i Wejcherta i nie zapytał, jak to było z tworzeniem ich koncernu medialnego w latach 80.? Opisałem w raporcie kwestie z tym związane bardzo wyraźnie. Nikt z państwa nie zadał takiego pytania".
Na uwagę, że z opisanego w raporcie zeznania oskarżonego w procesie FOZZ Żemka "nic konkretnego dalej z tego nie wynikało", Macierewicz odparł: "Różnimy się w ocenie faktów". "Czy obowiązkiem dziennikarza nie jest dowiedzieć się, co dalej? Tymczasem dziennikarze zajmują się tym, że w raporcie brakuje dwóch przecinków i są błędy stylistyczne. Nikt się nie chce zająć tym, jaka była geneza ITI! Nie trzeba państwu wielkich dowodów na zarzut fałszowania raportu, by zajmować się rozrabianiem tej tezy" - dodał.
Pytany o twarde dowody na poparcie tezy, że koncern ITI powstał dzięki wojskowym służbom specjalnym, Macierewicz zapewnił, że już je przedstawił i odsyła do zeznań Żemka. "Raport ujawnia nowe fakty i zeznania, które opisują mechanizm powstawania koncernu medialnego ITI, pokazują, jak był w to zaangażowany Zarząd II Sztabu Generalnego, czyli wywiad komunistyczny. A pani mi mówi, że to nie jest wystarczające" - powiedział Macierewicz.
Gdy prowadząca wywiad dziennikarka zapytała "gdzie papiery" na poparcie zeznań Żemka, Macierewicz odpowiedział: "Dlaczego zeznania Żemka złożone pod przysięgą przed komisją nie są dla pani wiarygodne? Przypominam: gdyby kłamał, groziłoby mu osiem lat więzienia. A on mówi wyraźnie: były dwie dziedziny wykorzystywane przez wywiad do lokowania agentury na Zachodzie - międzynarodowy obrót produktami rolnymi i media. W związku z tym - zeznaje Żemek - polecono mu znaleźć ludzi, z pomocą których można było stworzyć koncern medialny. Znał Wejcherta, zwrócił się do niego. Zapytał centralę, czy Wejchert może być. Powiedziano mu, że już z nimi współpracuje i jest dobry. Zaczęli tworzyć koncern medialny. To jest nieinteresujące?"
"Istota rzeczy polega na tym, że tak jak wielu dziennikarzy nie chciało dostrzec zagrożenia w agenturze komunistycznej ujawnionej w roku 1992, tak dzisiaj nie chcecie państwo dostrzec zagrożenia związanego z penetracją WSI. Wolicie dostrzec zagrożenie związane z Antonim Macierewiczem" - dodał szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Pytany, czy chce, "by dziennikarze zobaczyli zagrożenie w TVN", Macierewicz odsyła do aneksów raportu. "Tam są informacje i na temat ITI, i na temat przedsiębiorstwa Batax pana Wiktora Kubiaka. To były firmy i osoby współpracujące z wywiadem wojskowym. W sprawie ITI jest także relacja pana Klemby złożona publicznie w 2001 roku w wywiadzie telewizyjnym. Nikt na to nie chciał zwrócić uwagi, ale pan Klemba powiedział wtedy jasno, że ITI i pan Walter byli finansowani z FOZZ i byli związani z Zarządem II" - mówi.
Na uwagę, że cytowany jest płk Jerzy Klemba, "b. oficer komunistycznych służb, który miał uwiarygodnić film 'Dramat w trzech aktach' i to, że Kaczyński miał brać pieniądze z FOZZ", Macierewicz odparł, że Klemba "nie został nigdy pozwany przez pana Mariusza Waltera, a autorzy 'Dramatu w trzech aktach' zostali skazani z powództwa panów Kaczyńskich. Widać w jednej sprawie kłamał, a w drugiej mówił prawdę".
ab, pap