Kaczyński potwierdził chęć wybudowania wieżowców. „Chodziło o to, by wykorzystać pewne możliwości”

Dodano:
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Prezes PiS na antenie radia RMF FM potwierdził, że chciał powstania na działce należącej do spółki Srebrna wieżowców, nazwanych przez media K-Towers. Dodał, że nie uważa tej sytuacji za coś niewłaściwego.

– Nie mam niczego do zarzucenia sobie – zapewniał w sobotę 2 marca . – Chciałem zrobić coś bardzo pożytecznego z punktu widzenia już nawet nie tylko mojego obozu politycznego, ale po prostu Polski. Nieco zrównoważyć tę sytuację na rynku idei, instytucji, które mogą wspierać różnego rodzaju idee. Tutaj chodzi mi zupełnie konkretnie o fundację Batorego, bardzo mocną, która nie ma instytucji konkurencyjnej po prawej stronie. Czy nawet w centrum – tłumaczył, mówiąc o lewicowości fundacji Batorego.

– I gdyby ten budynek, o który chodzi, powstał, to Instytut Lecha Kaczyńskiego stałby się fundacją bardzo silną, a w dalszej perspektywie – takiej perspektywie, która już ludzi mojego pokolenia nie dotyczy, bo spłacanie takich kredytów trwa długo – byłaby ta fundacja czy ten instytut jeszcze dużo silniejszy. Krótko mówiąc: to chodziło właśnie o to, by wykorzystać pewne możliwości. Bo ta działka na Srebrnej to jest pewna możliwość – przyznał.

– Nie udało się, nie udało się z powodów przede wszystkim związanych z brakiem praworządności w Polsce, to znaczy w Polsce może być tak, że po prostu z powodów czysto politycznych i personalno-politycznych można czegoś odmówić instytucji, która ma do tego prawo – dodawał. Na tzw. taśmie Kaczyńskiego mówił jednak, że wieżowiec nie może powstać ze względów wizerunkowych. „Partia buduje wieżowiec”, „to nie do obrony” – podkreślał. Plany dotyczące budowy wieżowców przez środowisko utrzymywane były w ścisłej tajemnicy. Dowiedzieliśmy się o nich dopiero dzięki nagraniu ujawnionym przez austriackiego biznesmena na łamach „Gazety Wyborczej”.

Co było na taśmach Kaczyńskiego?

Jak podawała „Gazeta Wyborcza”, na warszawskiej działce, na której w latach 90. uwłaszczyło się środowisko Porozumienia Centrum (dawnej partii Jarosława Kaczyńskiego) spółka Srebrna chciała wybudować 190-metrowy biurowiec. Za przygotowanie inwestycji miała być odpowiedzialna firma Austriaka Geralda Birgfellnera, który ma rodzinne powiązania z prezesem PiS. W biurowcu miał powstać m.in. hotel, apartamenty oraz siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Wartość inwestycji miała wynieść ok. 300 mln euro, czyli około 1,3 mld zł.

W rozmowach przewijał się m.in. wątek zysków, jakie fundacja mogłaby mieć z wynajmu powierzchni biurowej. Według „Gazety Wyborczej” w inwestycji miał pomóc bank Pekao SA. Z ustaleń dziennikarzy wynikało, że bank wyraził zgodę na finansowanie inwestycji przez firmy Birgfellnera a kwota widniejąca na dokumentach bankowych to 15,5 mln euro. Z kolei w dokumentach Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego pojawia się informacja, że bank wydał zgodę także na kredytowanie całej inwestycji do 300 mln euro. W oświadczeniu przesłanym dziennikarzom bank zaprzeczył, jakoby miał kredytować te inwestycje.

„Partia buduje wieżowiec”

Rozmowa z 27 lipca 2018 roku, w której udział wzięli Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, Gerald Birgfellner i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki, dotyczy zawieszenia projektu budowy biurowca. Warunki zabudowy miał blokować stołeczny ratusz oraz kampania aktywisty miejskiego . – Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w . Doszły nowe elementy. Operacja Śpiewaka, nowego kandydata na prezydenta. Postawił zarzuty: partia buduje wieżowiec. Po pierwsze nie dostaniemy wuzetki (warunki zabudowy – red.), jak nie wygramy tych wyborów. Po drugie, w tej chwili jest jeszcze atak z jeszcze jednej strony – mówi prezes PiS.

W dalszej części rozmowy słychać Kaczyńskiego, który mówi także o wyborach parlamentarnych w 2019 roku oraz ewentualnych konsekwencjach wycieku tych informacji do mediów. „Partia buduje wieżowiec”, „to nie do obrony”, „chodzi o medialny atak”, „to jest polityka” – mówi Kaczyński. Po wstrzymaniu inwestycji spółka Srebrna odmówiła zapłaty Birgfellnerowi, a prezes PiS przekonywał, że nie ma żadnego wpływu na decyzję władz spółki Srebrna (spółka należy do fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, w której radzie zasiada Jarosław Kaczyński). Austriak wykonał m.in. projekt architektoniczny i strategię realizacji. Prezes PiS zasugerował Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu. Tłumaczka proponuje, by Srebrna przeprowadziła projekt w partnerstwie z deweloperami. Jako przykład takiego sposobu działania podaje inwestycje ojca Tadeusza Rydzyka.

Źródło: RMF FM
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...