Dwóch Polaków miało lecieć samolotem, który rozbił się w Etiopii
Z oficjalnych informacji przewoźnika wynika, że na pokładzie znajdowało się 149 pasażerów i ośmiu członków załogi. Rzecznik linii lotniczych przekazał, że do katastrofy doszło w niedzielę około godziny 8:44 czasu lokalnego tuż po starcie w Addis Abebie. Maszyna – nowy Boeing 737 MAX 8, po sześciu minutach od startu znikła z radarów. Jej wrak odnaleziono w odległości około 60 km od lotniska, w pobliżu miasta Bishoftu. Natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową i poszukiwawczą, ale wysiłki ratowników okazały się daremne – nikt nie przeżył katastrofy. Na zorganizowanej konferencji prasowej dyrektor linii lotniczych poinformował, że wśród pasażerów miało być dwóch Polaków. MSZ Polski dotychczas nie potwierdziło tych informacji.
„Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP i placówka RP w Addis Abebie podejmuje działania wyjaśniające co do obecności obywateli polskich na pokładzie samolotu. Dalsze informacje dotyczące tego, czy i ilu obywateli było obecnych, będą przekazane niezwłocznie po ich potwierdzeniu" – podano.
Państwowy nadawca, telewizja Ethiopian Broadcasting Corporation, podała informację o śmierci wszystkich 157 osób, które znajdowały się na pokładzie. Z ustaleń mediów wynika, że samolotem podróżowali obywatele 33 krajów, w tym Etiopczycy, Kenijczycy i Chińczycy.
Na razie nie wiadomo jaka była przyczyna katastrofy samolotu, który został włączony do floty etiopskiego przewoźnika przed czterema miesiącami.
Premier Etiopii na Twitterze zamieścił „najszczersze kondolencje dla rodzin tych, którzy stracili najbliższych”.