Rozmowy rządu z nauczycielami bez rezultatu. „Parcie do konfliktu społecznego”
W poniedziałek 1 kwietnia w godzinach porannych rozpoczęło się posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego dotyczące zapowiadanej przez nauczycieli akcji protestacyjnej. W rozmowach uczestniczyli Anna Zalewska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć, Elżbieta Rafalska, Michał Dworczyk oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera oraz przedstawiciele związków zawodowych: ZNP, OPZZ, FZZ i oświatowej „Solidarności”.
Beata Szydło powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że rząd przedstawił pięć propozycji. – To jest m.in. kwestia przyspieszenia podwyżki we wrześniu tego roku – czyli zapowiadanej podwyżki w roku 2020, to są dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, to jest skrócenie stażu – czyli przyspieszenie możliwości awansu nauczycieli (...), to jest określenie minimalnej stawki wynagrodzenia za wychowawstwo (...), no i kolejna rzecz to powrót czy zmiany w ocenianiu nauczycieli i tych wszystkich postulatach dotyczących biurokracji, która jest również dotkliwa dla nauczycieli – powiedziała wicepremier dodając, że warunkiem, który dla strony rządowej jest w tej chwili podstawowym to, żeby egzaminy odbyły się w normalnym trybie.
„Propozycje są powtórzeniem tego, co nauczyciele zanegowali”
– Podejście, które zaprezentowała strona rządowa abstrahuje od sytuacji, jaka jest w polskich szkołach, przedszkolach i placówkach. To jest powtórzenie propozycji styczniowo-lutowych z jednym pozytywnym elementem jakim jest skrócenie stażu nauczyciela stażysty (...). Mam nieodparte wrażenie, że strona rządowa ignoruje to, co dzieje się w placówkach (...). Jeżeli rząd 1 kwietnia wychodzi z taką propozycją, to w zasadzie trudno mi znaleźć słowa, żeby to skomentować. Według mnie jest to nieodpowiedzialna postawa i parcie do konfliktu społecznego – stwierdził Sławomir Witkowicz z Forum Związków Zawodowych.
W podobnym tonie wypowiedział się prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Wysłuchaliśmy propozycji, one są powtórzeniem tego (...) co nauczyciele zanegowali, i co jest powodem tego, że kilkanaście tysięcy szkół i placówek, i kilkaset tysięcy nauczycieli weszło w spór zbiorowy. ZNP nie aprobuje propozycji przedstawionej przez premier Szydło. Oczekujemy rzeczywistego wzrostu wynagrodzenia zasadniczego, a nie przerzucania się dodatkami – stwierdził. Rządowych propozycji nie zaakceptował także szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa. – Niestety, to co zostało zaproponowane daleko mija się z naszymi postulatami, jakie złożyliśmy rządowi – wyjaśnił.
Jak podaje nieoficjalnie RMF FM, związki zawodowe zaproponowały przełożenie rozmów na środowy poranek, albo prowadzenie dalszych negocjacji aż do skutku.
Strajk nauczycieli
Oficjalny strajk nauczycieli ma się rozpocząć 8 kwietnia 2019 roku. ZNP oraz Forum Związków Zawodowych chcą w ten sposób doprowadzić do podwyżek dla nauczycieli i pracowników oświaty w wysokości tysiąca złotych. – Za strajkiem, w tych placówkach, które weszły w spór zbiorowy, opowiedziało się od 85 do 90 proc. zatrudnionych tam nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami – powiedział Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jeżeli akcja protestacyjna rozpocznie się zgodnie z zapowiedziami 8 kwietnia 2019 roku, to prawdopodobne jest to, że zbiegnie się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi.