Strajk nauczycieli. MEN podało, ile szkół dołączyło do protestu
Z informacji Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że do strajku przystąpiło 48,5 proc. szkół edukacyjnych. Są to dane na godzinę 12. Przedstawiciele resortu stwierdzili na Twitterze, że większość placówek oświatowych pracuje normalnie. Z danych portalu 300Polityka wynika, że najwięcej szkół strajkuje w województwach: lubuskim - 83 proc., kujawsko-pomorskim 81 proc., łódzkim i zachodniopomorskim - 78 proc. praz pomorskim - 77 proc. i śląskim - 76 proc. Najmniej szkół dołączyło do strajków w województwach małopolskim: 26 proc., podkarpackim - 21 proc. oraz świętokrzyskim - 14 proc.
Inne dane przedstawiają nauczyciele i samorządowcy. Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska przekazała, że wśród nauczycieli, którzy mieli pojawić się w pracy o godz. 8, 8328 na 10798 przystąpiło do strajku. W Gdańsku strajkuje 131 z 206 publicznych placówek oświatowych, w tym również nauczyciele zrzeszeni w Solidarności. Protestują także pedagodzy z Katowic - na 148 placówek tylko 23 nie strajkują - jedno liceum, jedna szkoła podstawowa i 21 przedszkoli. Częstochowski magistrat podał, że strajkuje 94 ze 115 placówek.
Na Podlasiu do protestu dołączyło 331 placówek. Na 156 wrocławskich szkół podstawowych i przedszkoli, które zadeklarowały strajk, 139 rozpoczęło go w poniedziałek. W Wielkopolsce strajkują 721 z 1968 publicznych placówek oświatowych.W Opolu strajk nauczycieli objął 32 spośród 36 przedszkoli oraz wszystkie podstawówki i szkoły ponadpodstawowe. Wszystkie szkoły podstawowe, 96 proc. szkół ponadgimnazjalnych i 80 proc. przedszkoli przystąpiło do strajku w oświacie – poinformowały władze Białegostoku. Z kolei w Łodzi bierze udział w strajku 90 szkół podstawowych, 31 z 37 gimnazjów oraz 46 szkół ponadgimnazjalnych i 124 ze 140 przedszkoli.
Czego domagają się nauczyciele?
Ponieważ podczas rozmów ostatniej szansy w niedzielę 7 kwietnia nie udało się osiągnąć porozumienia, w poniedziałek 8 kwietnia rozpoczął się strajk nauczycieli. Początkowo przedstawiciele nauczycieli domagali się podwyżki w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych. Chcieli także zwiększenia nakładów na oświatę z budżetu, zmiany oceny pracy nauczycieli i zmiany ścieżki awansu. Dodatkowo domagały się dymisji minister edukacji Anny Zalewskiej. W trakcie negocjacji ZNP i FZZ zmodyfikowały oczekiwania. Teraz postulują o 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września bieżącego roku.