"Nie ma dowodów współpracy abpa Paetza"
W książce "Księża wobec bezpieki" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski napisał m.in., że ks. Juliusz Paetz został w 1978 r. zarejestrowany jako kontakt informacyjny wywiadu PRL o kryptonimie "Fermo"; wyrejestrowano go w 1983 r. po powrocie z Rzymu do kraju. Część akt zniszczono jako "nieprzydatne operacyjnie". Wywiad PRL podejrzewał, że ks. Paetz "przekazuje informacje z inspiracji Watykanu.
Ks. Isakowicz-Zaleski pisze również o tym, że obecny biskup rzeszowski Kazimierz Górny został pozyskany w 1979 roku; kontakty z SB utrzymywał przez 4 lata, gdy budował kościół w Oświęcimiu; nie donosił na duchownych. Kontakty traktował jako "zło konieczne". Gdy został biskupem, uchylał się od spotkań. SB stwierdziła, że współpracy nie ma od 1983 roku.
Biskup Tadeusz Pieronek nie chciał ustosunkować się do publikacji ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, która została udostępniona w poniedziałek mediom. W sprzedaży będzie dostępna od środy.
W rozmowie z PAP bp Pieronek oświadczył, że nie posiada jeszcze tej książki oraz "nie zamierza komentować czegoś, co już i tak zostało rozdmuchane".
Według innych hierarchów, z którymi rozmawiała PAP, a którzy nie chcieli wypowiadać się pod nazwiskiem, publikacja ks. Isakowicza- Zaleskiego "jest mało wiarygodna, ponieważ nie zawiera żadnych dowodów, poza stwierdzeniem pseudonimów". Podkreślono, że biskupi którzy zostali wymienieni w tej publikacji (m.in. abp Juliusz Paetz i bp Kazimierz Górny) jako zarejestrowani jak tajni współpracownicy SB, muszą najpierw sami wypowiedzieć się w tej kwestii - i na pewno to uczynią.ab, pap