Dulkiewicz odwołała się do Brudzińskiego. Chodzi o obchody 4 czerwca
Przypomnijmy, wojewoda pomorski Dariusz Drelich pozytywnie rozpatrzył wniosek Solidarności Stoczni Gdańskiej o uznanie kilku rocznicowych obchodów za zgromadzenia cykliczne. Na mocy postanowienia wojewody, przez kolejne trzy lata każdy dzień 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca i 11 listopada w godzinach 6-22 będzie zarezerwowany na całodzienne zgromadzenie tej organizacji.
Dulkiewicz się odwołuje
Na zgromadzenie zarezerwowano cały Plac Solidarności wokół Pomnika Poległych Stoczniowców. Z pisma wynika, że wniosek w tej sprawie wpłynął do wojewody pomorskiego 18 lutego i był zmieniany kolejnymi wnioskami. Postanowienie Dariusza Drelicha krzyżuje plany m.in. prezydent Gdańska, Donalda Tuska i zgromadzonych wokół nich przedstawicieli byłej opozycji antykomunistycznej. Wydanie pozwolenia na organizację zgromadzenia cyklicznego dla Solidarności Stoczni Gdańskiej oznacza bowiem, że w symbolicznym dla Gdańsku miejscu – na Placu Solidarności – nikt inny nie będzie mógł zwołać w tym terminie zgromadzenia.
Jak przekazało Radio Zet, prezydent Gdańska odwołała się w sprawie decyzji Dariusza Drelicha do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. Zwróciła się także o zajęcie stanowiska do prokuratury i Rzecznika Praw Obywatelskich.
List do wojewody
Aleksandra Dulkiewicz napisała list do wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha z prośba o refleksję nad decyzją blokującą Plac Solidarności m.in. 4 czerwca. Prezydent Gdańska podkreśliła, że Plac Solidarności jest clou obywatelskości. – Z jednej strony istota naszej pamięci, a z drugiej strony bardzo mocna i głęboka tożsamość. Zachodzę w głowę, jak to możliwe, że, choć od miesięcy bardzo głośno mówimy, że Święto Wolności i Solidarności, także 4 czerwca, jest dla każdego, także Karola Guzikiewicza, i dla pana wojewody Dariusza Drelicha, to święto może tak podzielić? – zastanawiała się prezydent. – Zwracam się do pana, nim osiągniemy etap, na którym kontaktować się już będą za nas jedynie prawnicy. Proszę pana o ponowne przemyślenie decyzji. Bezprecedensowość tego rozwiązania polega na tym, że jednocześnie dokonał pan zamachu na dwa fundamenty obywatelskości – poczucie tożsamości i pamięci – mówiła Dulkiewicz.
Na briefingu prasowym prezydent Gdańska pojawił się także Karol Guzikiewicz, który jest liderem stoczniowej Solidarności. – Chciałem powiedzieć, że nie chcemy dzielić Polaków. Myślę, że możemy we dwójkę zrobić nowe otwarcie – stwierdził polityk. – Czy pan do mnie mówi, jako rzeczywiście wzruszony patriota, czy przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości? – pytała prezydent Gdańska. – Solidarność. Tylko Solidarność – odparł Guzikiewicz. – To ja do pana apeluję, by pan wycofał ten wniosek, który leży u wojewody – powiedziała Dulkiewicz. – Chcę, żeby pani zrobiła krok do tyłu – stwierdził Guzikiewicz. – To niech pan zrobi krok do tyłu – odpowiedziała prezydent. Dalej Guzikiewicz kontynuował apel, by plac Solidarności został „odpolityczniony”.