Tusk, Adamowicz i Owsiak z nagrodami „GW”. Mocne przemówienie szefa Rady Europejskiej
Człowiekiem Roku „Gazety Wyborczej” został Donald Tusk. – Informacja o tym, kto zostanie tegorocznym laureatem jest tak pilnie strzeżona, że znają ją tylko Antoni Macierewicz i Tomasz Piątek. Ale za chwilę państwo się dowiedzą – zapowiedział laureata Maciej Stuhr. Laudację wygłosił prof. Timothy Snyder, Człowiek Roku "Wyborczej" w roku 2016. – Chciałem, zanim przejdę do krótkiej refleksji, zadedykować to wielkie wyróżnienie pamięci Pawła Adamowicza. Był też dla mnie bardzo ważną osobą w życiu prywatnym gdańszczanina. Chciałbym też podziękować mojemu przyjacielowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu. To, co mi powiedział, pasuje do atmosfery dzisiejszego spotkania. Powiedział: Bij się do upadłego, gdy atakują twoich bliskich, ale nigdy na siłę nie szukaj konfliktu – stwierdził Donald Tusk.
„Usłyszałem taki jęk zawodu jak nigdy wcześniej”
– Dokładnie 40 lat temu byłem w takim dziwnym swetrze. Zaprosiliśmy na nielegalne spotkanie Adama Michnika na spotkanie ze studentami i działaczami związków zawodowych. Wieczorem przyszedł do mnie Bogdan Borusewicz i powiedział: mam dla ciebie przykrą wiadomość. Będziesz musiał na tym spotkaniu opowiedzieć coś o Piłsudskim, bo Michnika aresztowano. Gosia, moja żona, która robiła ten sweter na drutach, zrozumiała, że musi go tej nocy skończyć. Chciałem dobrze wyglądać, bo to była pierwsza rola publiczna. Kiedy Bogdan Borusewicz powiedział kilkudziesięciu osobom, że miał być Adam Michnik, a będzie Donald Tusk, usłyszałem taki jęk zawodu jak nigdy wcześniej – powiedział szef Rady Europejskiej.
Wałęsa jak Mahatma Gandhi
W dalszej części swojego przemówienia polityk mówił o historii „Gazety Wyborczej”, „Solidarności” oraz Okrągłym Stole. – Kilkanaście godzin temu wróciłem z Rumunii. Tam odbywał się szczyt UE. Uwierzcie mi – nikt z tych ludzi nie nosi sentymentu do Jesieni Ludów, do tego, jak tam przebiegła rewolucja. Oni mają w pamięci i sercach to, co udało nam się w Polsce zrobić bez krwi, przemocy i zarażenia się nienawiścią. Nią się łatwo zarazić i potem trudno się wyleczyć. To doświadczenie budujące i dogłębne. Polska wszędzie na świecie jest traktowana jako ojczyzna wielkiej "Solidarności", traktowanej jako ruch pokojowy. Wszędzie na świecie porównują Lecha Wałęsę z Mahatmą Gandhim – mówił szef Rady Europejskiej.
– Będą wybory, ktoś wygra, ktoś przegra. Ale to nie oznacza, że oponenci znikną z pola widzenia. Będziemy ze sobą żyli przez najbliższe 100, 200 lat. Ci, którzy wybierają proeuropejską koalicję i ci, którzy wybierają PiS. Ci, którzy są przywiązani do Kościoła, choć drażni ich zachowanie duchownych i zwolennicy świeckiego państwa. Będziemy razem żyli. Każdy ma prawo marzyć o zwycięstwie, ale nikt nie powinien marzyć o unicestwieniu przeciwnika – wyjaśnił Donald Tusk.
– Wiem, że istnieje kanon interesów Polski. Nie mieści mi się w głowie, żeby ten kanon nie był wspólny dla większości Polaków. Na pewno jest nim zjednoczona UE. Można i trzeba debatować na temat procesu i tempa integracji. Ale nie widzę żadnego powodu, żeby UE stała się przedmiotem polskiej wojny domowej. Jest problem pojednania z sąsiadami. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie chciał budować relacji z sąsiadami, zwłaszcza z tym, z którymi historia była trudna. Tym bardziej musimy szukać pojednania z Ukraińcami czy Niemcami, właśnie dlatego, że to jest takie trudne. Jeśli tego nie zrobimy, resentymenty wywołają demony – zaznaczył polityk.
– Dużo zawdzięczamy filozofii politycznej Adama Michnika, która uratowała Polskę przed ostrym konfliktem w czasach przełomu. A wtedy trudniej było w sobie znaleźć wyrozumiałość niż dziś. To udaje się świetnie na poziomie samorządu. Wyborcy PiS-u i PO żyją razem w tych samych miastach i problemy rozwiązują wspólnie. To była filozofia Pawła Adamowicza. Można zbudować most, przedszkole, stadion, nie wikłając w to emocji politycznych (...) Wszyscy stracimy na konflikcie i od nas zależy, czy wyprowadzimy Polskę z politycznego zakrętu. Nie stać nas dzisiaj na to, w tym roztrzęsionym świecie, by przedłużać ten konflikt – podsumował Tusk.
Nagrody specjalne dla Adamowicza i Owsiaka
Specjalną nagrodę „za Gdańsk, za serce, za odwagę” otrzymał Paweł Adamowicz. Odebrała ją Magdalena Adamowicz. – Dla mnie przede wszystkim to mój kochany i cudowny mąż. Dla innych – po prostu Paweł. Dla gdańszczan – prezydent. Tak jak wspomniał Piotr Stasiński: Gdańsk miał szczęście, że miał takiego prezydenta, a ja miałam szczęście, że miałam takiego męża. Paweł łączył wielką odwagę z wielkim sercem. Na nienawiść reagował uśmiechem. Mogę powiedzieć dzisiaj, że uśmiech był jego znakiem firmowym. Dziś za jego uśmiech oddałabym wszystko. Ja zrobię dziś wszystko i was wszystkich też o to proszę, żeby świat, o którym marzył Paweł i który budował z zapałem w Gdańsku, stał się naszym wspólnym marzeniem. Żebyśmy poczuli, że jedynym ratunkiem dla Polski, Europy jest zatrzymanie fali nienawiści. To jest także tam u góry marzenie Pawła – mówiła żona byłego prezydenta Gdańska.
Drugą nagrodę specjalną za „łączenie ludzi” otrzymał Jerzy Owsiak. – Truizmem jest mówienie, że powinniśmy być wszyscy razem. Jest niezgoda. Czego życzyć Polsce? Zrobiliśmy badania marki naszej, ale także takich pojęć, które Polakom kojarzą się jako coś dobrego: otwartość na ludzi, wspólnota bycia razem, zaufania, radość, aktywność, siła. Nie są to cechy grillowania – są to cechy związane z pytaniem Z czym ci się kojarzy WOŚP – mówił Owsiak.
W pozostałych kategoriach nagrody otrzymali:
- Różni ludzie, lepszy świat: Joanna Scheuring-Wielgus
- Wzorowe sprawowanie: Przemysław Staroń
- O godne życie: Adrian Glinka i Jakub Hartwich oraz ich mamy
- O prawo i sprawiedliwość: Stowarzyszenia Sędziów Iustitia i Themis oraz inni sędziowie
- O pamięć naszą i waszą: Barbara Engelking