Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź przeprasza za swoje słowa. Chodzi o film Sekielskich
„W związku z moją wypowiedzią, która miała miejsce w niedzielę 12 maja br. w Krakowie informuję, że zaskoczony zapytaniem dziennikarskim w drodze na uroczystości, użyłem niewłaściwych słów. Chcę zapewnić, że nie miały one na celu urazić ofiar pedofilii – tym bardziej te osoby przepraszam i łączę się z nimi w ich cierpieniu” – poinformował Sławoj Leszek Głódź w oświadczeniu.
W dalszej części komunikatu duchowny podkreślił, że „w Archidiecezji Gdańskiej nie ma i nie będzie przyzwolenia na pedofilię”. „Dowodem na to są podejmowane procedury cywilne i kanoniczne zgodnie z zaleceniami Papieża Franciszka, Kongregacji Nauki Wiary oraz Konferencji Episkopatu Polski” – czytamy. „W każdym zgłoszonym przypadku nadużyć seksualnych wobec dzieci i młodzieży działa specjalna Komisja Archidiecezjalna. Komisja ta również prowadzi sprawy śp. ks. Franciszka Cybuli i śp. ks. Henryka Jankowskiego” – napisał arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
„Nie oglądam byle czego”
Przypomnijmy – podczas krakowskiej procesji ku czci św. Stanisława Biskupa dziennikarka TVN24 Renata Kijowska poprosiła arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia o komentarz do filmu „Tylko nie mów nikomu”. – Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego – stwierdził duchowny. Pytany o to, kiedy skończy się ukrywanie przypadków pedofilii w Kościele, abp Głódź nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć. – Idziemy się modlić teraz, proszę mnie nie atakować i nie prowokować, bo ja taki naiwny nie jestem, jak Pani myśli – powiedział.