Godek: Geje chcą adoptować dzieci, żeby je gwałcić i molestować
– Walka z pedofilią w Kościele i w każdym środowisku, to musi być przede wszystkim ograniczenie wpływu homolobby i tego nie robi żadna siła polityczna dzisiaj w Polsce, dlatego że to pederastia jest wstępem do pedofilii i to pokazuje film braci Sekielskich – powiedziała w rozmowie z Polsat News Kaja Godek. Kandydatka Konfederacji do PE oceniła, że na sześć przypadków molestowania pięć ma charakter homoseksualny. I to zawsze tak jest.Teraz geje mówią, że chcą adoptować dzieci. Dlaczego chcą adoptować dzieci? Bo chcą je molestować i gwałcić, takie są fakty – stwierdziła. Wypowiedź działaczki Konfederacji przerwała Joanna Scheuring-Wielgus, która zarzuciła Godek, że „ta opowiada bzdury”. – PiS utrzymuje Konwencję stambulską, która jest bazą do kolejnych postulatów lobby LGBT. Możecie zamknąć oczy, ale film Sekielskiego potwierdza, że to geje gwałcą dzieci – dodała Godek.
„Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach”
Film „Tylko nie mów nikomu” braci Tomasza i Marka Sekielskich, został udostępniony w sobotę 11 maja o godzinie 14:30 na platformie YouTube. Z każdym dniem dokument odnotowuje coraz większe ilości odsłon. Do tej pory (poniedziałek 20 maja maja godzina 17:30) film wyświetliło 20 658 500 widzów. Dokument komentowało wielu polityków i hierarchów kościelnych. Głos zabrali m.in. prymas Wojciech Polak, abp Gądecki, abp Głódź oraz Jarosław Kaczyński czy Grzegorz Schetyna.
W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Tomasz Sekielski wyznał, że udało mu się nagrać za pomocą ukrytej kamery konfrontacje księży-pedofili z ich ofiarami. Na taki krok zgodziły się osoby pokrzywdzone. „Ten film został w całości sfinansowany ze zbiórki. W toku prac zgłosiło się do nas wiele ofiar, których historie nie znalazły się w tym dokumencie. Dotarły do nas nowe, szokujące dowody w tych sprawach. Dlatego zamierzamy nakręcić kontynuację i tak jak poprzednio chcemy, aby była to produkcja niezależna” – czytamy w opisie pod filmem. Słowa te powtórzyli bracia Sekielscy na antenie Polsat News. Wszystko więc wskazuje na to, że film dokumentalny doczeka się kontynuacji. – Mamy jeszcze historie, które chcemy opowiedzieć. Jesteśmy to winni osobom, które opowiedziały nam o swoich dramatach – wyjaśnili.
Tomasz Sekielski przyznał, że ten film „boli go” za każdym razem, jak go ogląda. – Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach i zmusił do myślenia. To nie miała być historia, której oglądanie sprawia przyjemność, bo jest dobra muzyka albo dobry montaż – podkreślił. – Nie chodziło o to, żeby widzowie po tym filmie mieli ochotę skoczyć na pizzę. Mam nadzieję, że każdy, kto go zobaczy, będzie o nim myślał przez kilka kolejnych dni. I że ten film faktycznie będzie sprawiał ból – dodał.