Sylwia Sz. oskarżyła Bieniuka o gwałt. Jest wynik badania toksykologicznego modelki
We wtorek 16 kwietnia 2019 roku Jarosław Bieniuk został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Były piłkarz usłyszał zarzut nieodpłatnego udzielenia narkotyków dwóm osobom. Po wpłaceniu kaucji opuścił areszt.
Sylwia Sz. oskarżyła Jarosława Bieniuka, że w nocy z 12 na 13 kwietnia została przez niego odurzona, a następnie zgwałcona. - Dobrowolnie zażywaliśmy kokainę – przyznała kobieta w rozmowie z dziennikarzami „Faktu”. – Moim zdaniem dosypał mi jakąś tabletkę. Nie wiem czy to była ecstazy czy tabletka gwałtu, natomiast nie czułam się... nie czułam się „normalnie” – mówiła. Na pytanie, czy kontaktowała się później z Bieniukiem, odpowiedziała, że w ogóle się do niego nie odzywała i nie odbierała od niego telefonów i wiadomości.
Wyniki badania toksykologicznego
Biegli przebadali pobraną 13 kwietnia próbkę krwi Sylwii Sz. pod kątem obecności środków psychoaktywnych. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, wyniki wykazały, że kobieta zażywała kokainę. Nie stwierdzono obecności innych substancji odurzających. Prokuratura czeka na wyniki badania krwi Jarosława Bieniuka.
Mężczyzna tuż po opuszczeniu aresztu wydał oświadczenie w sprawie. „Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych. Pragnę podkreślić, że jestem niewinny, dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji” – napisał Jarosław Bieniuk, odnosząc się do stawianych mu przez modelkę zarzutów.